Otwoccy policjanci zatrzymali czterech Rumunów, którzy wczoraj dokonali napadu na sklep jubilerski w Otwocku. Trzej to nieletni, którzy najbliższe trzy miesiące spędzą w schronisku dla nieletnich zaś czwarty najstarszy z rabusiów - 28-latek - w areszcie. Wszystkim grozi do 12 lat więzienia.
Wczoraj w Otwocku doszło do napadu na sklep jubilerski.
"Trzy zamaskowane osoby w rękawiczkach wbiegły do sklepu z biżuterią, gdzie sterroryzowali sprzedawcę przy użyciu gazu pieprzowego, młotka oraz przedmiotu przypominającego broń. Następnie, rozbijając młotkiem szklane gabloty, ukradli biżuterię różnego typu na kwotę 260 tys. zł."
Sprawców spłoszył alarm. Wybiegli ze sklepu, wsiedli do auta, w którym czekał na nich kierowca i odjechali. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Na miejsce błyskawicznie przyjechała policja, która natychmiast rozpoczęła pracę.
Po kilkunastu godzinach policjanci w lesie w Otwocku znaleźli samochód wykorzystany do napadu. Na miejsce sprowadzono psa tropiącego.
Policjanci operacyjnie ustalili, że poszukiwani przebywają w Rembertowie.
"Od razu po potwierdzeniu tej informacji policjanci weszli do budynku, gdzie zatrzymali mężczyznę w wieku 28 lat. Ponadto policjanci zatrzymali troje nieletnich w wieku 15 i 16 lat. Wszyscy zatrzymani okazali się obywatelami Rumunii"
28-latek usłyszał zarzut rozboju z niebezpiecznym narzędziem. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator zawnioskował do sądu o tymczasowy areszt wobec 28-latka. Sąd przychylił się do tego wniosku. Mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu.
Nieletni odmówili składania wyjaśnień i nie przyznali się do winy. Prokuratura mając na uwadze zebrany materiał oraz zachowanie nieletnich postanowiła potraktować ich jak dorosłych. Zawnioskowała do Sądu Rodzinnego w Otwocku o umieszczenie ich w schronisku na 3 miesiące, na co sąd się zgodził.
Zarówno 28-latkowi, jak i jego nastoletnim wspólnikom, którzy są traktowani jak dorośli, grozi do 12 lat więzienia.