Do tragedii doszło w sobotę przed godz. szóstą rano niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej - w ścisłym centrum Katowic. Na dostępnym w mediach społecznościowych amatorskim nagraniu widać, jak kierowca autobusu najeżdża na grupę młodych ludzi, z których część uczestniczyła w bójce na pasie ruchu. Nastolatka znika pod kołami pojazdu, który ciągnie ją przez kilkadziesiąt metrów, zaś jeden z mężczyzn jest popychany przez jadący autobus, inni uciekają na boki, a następnie biegną za odjeżdżającym pojazdem.
19-letnia Barbara Sz., matka dwójki dzieci, zginęła na miejscu.
31-letni kierowca Łukasz T. usłyszał zarzut zabójstwa 19-latki, a także zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch innych osób, które były na torze jazdy autobusu. Został aresztowany na trzy miesiące. Jak podała prokuratura, badania toksykologiczne wykazały, że miał w organizmie trzy rodzaje leków – antydepresyjnych i przeciwbólowych.
Hejt w internecie
Niestety, ta tragedia ma swój dalszy ciąg w komentarzach. Hejterzy odnaleźli konto Barbary Sz. na Facebooku. Pod jej ostatnim postem, zamieszczonym 26 lipca, pojawiło się już ponad 9 tysięcy komentarzy. Wielu z nich nie da się nawet cytować - zmarła nastolatka jest obrażana, niekiedy wulgarnie. Użytkownicy Facebooka, często ukryci za anonimowymi kontami, posuwają się nawet do wrzucania skandalicznych memów z... papieżem Janem Pawłem II.
- Wypisywanie takich tekstów na zmarłą osobę jest niedorzeczne! Większość ludzi jej nie znała, ale ocenia - pisze jedna z internautek, która staje w obronie zmarłej. Padają apele, by zablokować konto zmarłej: na razie bezskutecznie...
Zbiórka funduszy
Znajomi Barbary Sz. zorganizowali w sieci zbiórkę funduszy. "Z uzbieranych pieniędzy kupimy wieniec od nas wszystkich, resztę przekażemy dzieciom z myślą o szczęśliwe dzieciństwo i lepsze, lżejsze jutro" - napisali.
W opisie czytamy:
Zginęła młoda kobieta, 19-latka, matka dwójki małych dzieci, przyszła żona. Całe życie miała przed sobą, w jednej chwili straciła je w tak bezsensowny i okropny sposób! Dziś jej narzeczony, wraz ze śmiercią ukochanej musi sprostać wyzwaniu i zastąpić dzieciom dwojga rodziców.