- Stawianie Krajowego Planu Odbudowy jako ekwiwalentu reparacji wojennych jest szokujące. KPO to nie jest żadna łaska ze strony Niemiec, to są ustalenia międzynarodowe w ramach UE, której jesteśmy pełnoprawnym partnerem. Mamy rząd patriotyczny, który będzie mocno stawiał sprawę reparacji. Dzisiaj, patrząc na zachowania PO, Niemcy mogliby zamknąć ambasadę w Warszawie, bo mają biura Platformy Obywatelskiej - powiedział w programie #Jedziemy Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera.
Politycy Koalicji Obywatelskiej krytycznie odnieśli się do żądań reparacji wojennych wobec Niemiec za straty powstałe w trakcie II wojny światowej. Donald Tusk stwierdził, że "tu nie chodzi o żadne reparacje, tylko o kampanię polityczną wewnątrz kraju", a "Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że na tej antyniemieckiej kampanii chcą odbudować poparcie dla partii rządzącej". Były lider PO i były szef MSZ, Grzegorz Schetyna stwierdził z kolei z rozmowie z RMF FM, że "sprawa reparacji została zamknięta w 1953 r." i "Niemcy mówią o tym wyraźnie". Dodał także, że w przypadku wyborczego zwycięstwa obecnej opozycji, temat reparacji raczej nie powróci na agendę.
O te wypowiedzi polityków Platformy zapytany był dzisiaj w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, Adam Andruszkiewicz.
- Jako rząd RP jesteśmy głęboko zasmuceni, że w sprawie tak ważnej dla Polaków, nie możemy liczyć na opozycję. W tak ważnej kwestii wszystkie partie opozycyjne powinny stać po stronie rządu, ponieważ jest to sprawa fundamentalna dla dalszej odbudowy Polski, bo odbudowa po drugiej wojnie światowej polskiej gospodarki wciąż trwa i takie są fakty. Patrząc na wypowiedzi Tuska, Schetyny czy Sikorskiego jesteśmy głęboko zasmuceni, ale z drugiej strony, patrząc na ich dotychczasowe działania na arenie międzynarodowej, trudno się dziwić, że dziś reprezentują interesy niemieckie, a nie polskie
- powiedział Andruszkiewicz.
Lider PO, Donald Tusk, powiedział wczoraj także, że partii rządzącej "nie chodzi o pieniądze dla Polaków, te pieniądze, które wykładają między innymi Niemcy są do wzięcia choćby jutro, miliardy złotych czekają zablokowane przez (ministra sprawiedliwości, lidera Solidarnej Polski Zbigniewa) Ziobrę i Kaczyńskiego". W podobnym tonie wypowiedział się na Twitterze inny prominentny polityk PO, Marcin Kierwiński,
Chcecie miliardów dla Polaków? Chcecie pieniędzy od Niemców? To uruchomcie unijny KPO. Proste?
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) September 1, 2022
Andruszkiewicz w programie Rachonia przyznał, że szokujące jest stawianie KPO jako ekwiwalentu reparacji wojennych. - Donald Tusk napluł Polakom w twarz, stawia nas w roli żebraka kołaczącego u niemieckich drzwi. KPO to nie jest żadna łaska ze strony Niemiec, to są ustalenia międzynarodowe w ramach UE, której jesteśmy pełnoprawnym partnerem. Ja wiem, że za rządów PO Polska często wyglądała jak wasal niemiecki, natomiast w 2015 r. rząd się zmienił. Mamy rząd patriotyczny, który będzie mocno stawiał sprawę reparacji. Dzisiaj, patrząc na zachowania PO, Niemcy mogliby zamknąć ambasadę w Warszawie, bo mają biura Platformy Obywatelskiej - mówił sekretarz stanu w KPRM.
Odnosząc się do wypowiedzi strony niemieckiej, która utrzymuje, że wiążące są ustalenia z 1953 r., Andruszkiewicz stwierdził, że nad tą sprawą rząd będzie pracował. - Rozmawialiśmy już z naszymi sojusznikami na arenie międzynarodowej, m.in. USA czy Wielką Brytanią, natomiast będzie ze strony dzisiejszych Niemców silny opór, przy wsparciu opozycji i części mediów. Nie możemy uznawać deklaracji sowieckiego kadłubka, jakim był PRL, jako deklaracji suwerennego państwa polskiego - dodał.