Po ostatnich wypowiedziach ks. Adama Bonieckiego głos zabrała Prowincja Polska Zgromadzenia Księży Marianów. Jak poinformowano, przełożony prowincji udzielił ks. Bonieckiemu upomnienia. W rozesłanym do mediów oświadczeniu padają mocne słowa. „Analiza wypowiedzi ks. Adama Bonieckiego i reakcji na nie, pokazują, że stają się one źródłem kolejnych rozdarć wśród wiernych Kościoła katolickiego” - czytamy w komunikacie.
Rzecznik Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów ks. Piotr Kieniewicz wyjaśnia, że upomnienie nie jest związane z jedną, konkretną wypowiedzią ks. Bonieckiego. Duchownemu zbierało się już od dłuższego czasu, bowiem rzecznik ujawnia, że „chodzi o różne wypowiedzi”. Dodał też, że powodem upomnienia są nie tylko same wypowiedzi duchownego, ale i reakcja na nie.
- Trzeba to brać łącznie. Zwłaszcza analiza reakcji pokazała, że obecność ks. Bonieckiego w mediach w ciągu ostatnich miesięcy spowodowała pogłębienie podziałów, rozdarcia wśród wiernych. Środowiska identyfikujące się z ks. Bonieckim okopały się na swoich pozycjach. W tym jest problem, bo przecież obecność kapłana w mediach ma służyć raczej zasypywaniu podziałów i jednaniu ludzi. Chodzi o to, żeby w swoich wypowiedziach ks. Adam dążył do jedności między ludźmi i bardzo poważnie brał pod uwagę konsekwencje, jakie jego wypowiedzi rodzą, ponieważ ks. Boniecki jest osobą publiczną, rozpoznawalną i o ogromnej sile oddziaływania - wyjaśnił rzecznik zgromadzenia.
Jednocześnie ks. Piotr Kieniewicz wyjaśnia, że przełożony zgromadzenia nie zarzuca ks. Bonieckiemu głoszenia herezji.
- Gdyby tak było, nie skończyłoby się na upomnieniu - w gruncie rzeczy braterskim, a nie kanonicznym, karnym - ale zostałoby mu natychmiast odebrane prawo wypowiedzi i przypuszczalnie na tym by się nie skończyło - zaznaczył.
Zapytany o wywiad, którego ks. Boniecki udzielił „Gazecie Wyborczej” - w którym duchowny wypowiedział się m.in. o śmierci mężczyzny, który podpalił się przed PKiN w Warszawie - odparł, że „był on jedną z wypowiedzi ks. Bonieckiego, analizowaną przez przełożonych”.
W czwartkowym komunikacie Prowincji Polskiej Zgromadzenia Księży Marianów przypomniano, że możliwość korzystania „nie tyle z prawa, co z przywileju wypowiedzi w szeroko rozumianych mediach” ks. Boniecki otrzymał pod koniec lipca. Jak wyjaśniono, powodem udzielenia byłemu redaktorowi naczelnemu „Tygodnika Powszechnego” pozwolenia na zabieranie głosu szerzej, aniżeli tylko na łamach pisma, była jego trzykrotna interwencja z prośbą o zniesienie zakazu korzystania z tego przywileju, wydanego w listopadzie 2011 r.
W marcu 2011 r. poprzedni prowincjał polskich marianów ks. Paweł Naumowicz, ograniczył mu „przywilej występowania w mediach” do „Tygodnika Powszechnego”.