"Oni służyli Ojczyźnie i dlatego też pragniemy modlić się dziś w intencji naszej Ojczyzny, bo oni dla niej ofiarowali swoje życie" - tak o ofiarach katastrofy smoleńskiej podczas uroczystej mszy świętej mówił ks. Bogdan Bartołd. W archikatedrze warszawskiej rozbrzmiały słowa wzruszającej homilii.
W Warszawie każdego 10. dnia miesiąca odbywa się msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie inaczej było 10 lutego 2022 roku. Wiele osób, na czele z najwyższymi władzami państwowymi, modliło się w archikatedrze warszawskiej.
- Wszyscy ci, którzy wtedy byli tam na miejscu, wspominali do dnia dzisiejszego to wydarzenie z wielkim wzruszeniem i drżeniem serca. A potem pojawiły się bolesne komunikaty: nasi rodacy wszyscy zginęli. Prezydent RP pan prof. Lech Kaczyński, jego małżonka pani Maria, prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski...
- wymieniał ks. Bogdan Bartołd.
Oni wszyscy, ta niezwykła delegacja, służyli Polsce tak jak umieli i potrafili. I w tej służbie oddali życie. To była nasza reprezentacja, delegacja naszego narodu. Od prawie 12 lat co miesiąc przybywamy do archikatedry warszawskiej aby modlić się za nich, prosząc dobrego Boga o łaskę zbawienia.
- Oni służyli Ojczyźnie i dlatego też pragniemy modlić się dziś w intencji naszej Ojczyzny, bo oni dla niej ofiarowali swoje życie - powiedział kapłan.
Proboszcz Parafii Archikatedralnej Świętego Jana Chrzciciela w Warszawie wygłosił również homilię podczas tej mszy świętej. To było wzruszające przemówienie.
Po katastrofie smoleńskiej to pytanie, które nas nurtowało, to było pytanie: Boże, dlaczego? Dlaczego to niesamowite cierpienie, dlaczego tylu wspaniałych rodaków odeszło tak nagle. Jakże trudno jest znaleźć odpowiedź, która by ukoiła ból. Jedna z dziennikarek kilka dni po katastrofie zadała pytanie księdzu: jakie słowa pociechy skierowałby ksiądz do bliskich? Wtedy padła odpowiedź ze strony tego kapłana: "Jest Bóg i Bóg jest miłością, bo inaczej ogarnie nas rozpacz, inaczej wszystko nie będzie miało sensu".
- W tamtym czasie szukaliśmy miejsc, w których znajdziemy ukojenie. Tymi miejscami okazały się nasze świątynie. Ileż zostało odprawionych nabożeństw, mszy świętych. Byliśmy razem. Chcę powiedzieć, że przez te prawie 12 lat ciągle jesteśmy razem, bo tylko w Bogu jest nasza nadzieja - podkreślił ks. Bartołd.
"Jakże potrzeba nam zjednoczenia, żebyśmy w najważniejszych sprawach byli razem. Bo Polska tego potrzebuje. I oni od nas tego potrzebują! Oni mieli inne poglądy, ale byli razem, w ważnej narodowej sprawie" - dodał kapłan.
Homilia ks. Bogdana Bartołda zakończona została gromkimi brawami ze strony wiernych, którzy zgromadzili się w świątyni.