Jak wynika z najnowszych ustaleń IPN, ks. Blachnicki umarł na skutek otrucia. Oficerami prowadzącymi małżeństwo Gontarczyków (agentów SB, a zarazem ostatnie osoby, z którymi ks. Blachnicki rozmawiał przed śmiercią) byli Waldemar Mendzelewski i Robert Grochala, a nadzorowali ich Henryk Bosak, Henryk Wróblewicz i Aleksander Makowski. O Aleksandrze Makowskim „Gazeta Polska” pisała wielokrotnie. Pierwszy raz – w 2009 r., po kwerendzie w Instytucie Pamięci Narodowej. Publikujemy fragmenty tej publikacji.
Na rolę Aleksandra Makowskiego w inwigilacji ks. Franciszka Blachnickiego zwrócił uwagę prof. Sławomir Cenckiewicz.
Kiedy SB mordowała x. Franciszka Blachnickiego, a operację realizował Wydział XÎ Departamentu I MSW - to szefem tego wydziału był płk. Aleksander Makowski. Tak, ten, który był bohaterem TVN i PO po 2006 r. PO nawet stanęła w jego obronie, kiedy okazało się, że był źródłem osobowym WSI na odcinku afgańskim. Przeczytajcie antyraport Platformy o likwidacji WSI… Ponadto w czasach rządów PO Makowski miał w prokuraturze status pokrzywdzonego w związku z raportem o likwidacji WSI. Topowi dziennikarze robili z nim wywiady i publikowali książki… wstyd! Niesamowite konteksty i historie… ta historia wciąż trwa!
Poniżej publikujemy fragmenty tej publikacji, która na temat Makowskiego ukazała się na łamach tygodnika „Gazeta Polska”:
Z teczki personalnej Aleksandra Makowskiego, funkcjonariusza wywiadu PRL, ktoś po 1990 r. usunął 88 stron dokumentów – wynika z akt SB zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej. Taka operacja może wskazywać, że zwalczający opozycję demokratyczną, negatywnie zweryfikowany Makowski po powstaniu Urzędu Ochrony Państwa stał się jego tajnym współpracownikiem.
Aleksander Makowski do momentu ogłoszenia raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych w lutym 2007 r. znany był głównie wąskiej grupie oligarchów, z którymi współpracował, i kolegom ze służb specjalnych PRL. W raporcie opisano jego udział w operacji ZEN – okazało się bowiem, że Wojskowe Służby Informacyjne powierzyły mu w 2002 r. zadanie zorganizowania osłony wywiadowczej polskich żołnierzy w Afganistanie. Makowski, uważany przez ówczesnego szefa UOP, Zbigniewa Siemiątkowskiego, za „osobę niewiarygodną, konfabulanta, osobnika ukrywającego rzeczywiste intencje i dążenia”, był faworyzowany przez szefa WSI Marka Dukaczewskiego, a później przez ministra obrony w rządzie PiS Radosława Sikorskiego.
Makowski jako tajny współpracownik WSI dostał od polskiego rządu kilkaset tysięcy złotych, chociaż jego informacje były w większości nieprzydatne, a czasem wręcz nieprawdziwe, jak np. ta, która dotyczyła ustalenia kryjówki szefa al Kaidy – Bin Ladena. Lektura teczki personalnej Aleksandra Makowskiego nie pozostawia żadnych wątpliwości – był to jeden z najbardziej aktywnych funkcjonariuszy wywiadu PRL, z „gorliwością wykonujący powierzone mu zadania i wykazujący samodzielną inicjatywę” (cytat z opinii przełożonych). Makowski, zasiadający we władzach spółki Konsalnet (założonej przez b. szefa UOP Jerzego Koniecznego, w której zatrudnienie znaleźli funkcjonariusze służb specjalnych PRL), należał do najważniejszych postaci wywiadu komunistycznego.
Zaciekle zwalczający opozycję demokratyczną, prowadził lub nadzorował działania m.in. przeciwko publicystce Teresie Bochwic, przebywającemu w RFN księdzu Franciszkowi Blachnickiemu, twórcy ruchu Światło–Życie i współpracującym z nim Krystynie Grzybowskiej i Maciejowi Rybińskiemu,którzy w stanie wojennym wyrzuceni z pracy, zostali zmuszeni do wyjazdu z Polski.
Ostatnim dokumentem znajdującym się w teczce personalnej Aleksandra Makowskiego jest koperta, na której na górze figuruje adnotacja:
„Od str 5 do 93. Otwarcie koperty wymaga dodatkowej zgody Dyrektora Zarządu Wywiadu UOP”.
Poniżej na trójkątnej pieczątce z napisem Urząd Ochrony Państwa jest odręcznie napisana data: 12.04.99 r.
Kolejną adnotację naniósł – jak wynika z pieczątki – p.o. główny specjalista Zarządu Wywiadu UOP (dane zaczernione – red), który napisał:
„Kopertę otworzyłem w dniu 20 II 2002 r.”. Ostatni zapis pochodzi z 23 IV 2009 r.: podpis z pieczątką IPN. Powyżej stwierdzono:„Koperta jest pusta”.
W 2002 r. Aleksander Makowski, były funkcjonariusz komunistycznej bezpieki, a po 1991 r. współpracownik Wojskowych Służb Informacyjnych, obiecywał m.in. wskazanie w Afganistanie kryjówek czołowych członków Al-Kaidy, w tym Bin Ladena. Ówczesny szef Urzędu Ochrony Państwa Zbigniew Siemiątkowski niezwykle sceptycznie podchodził do „rewelacji” Makowskiego, uważając, że może on być konfabulantem, a jego źródła mogą być inspirowane. Ofertą Makowskiego zainteresowały się WSI – Makowski zainkasował ponad 100 tys. dol. za rzekome zapewnienie ochrony wywiadowczej polskim żołnierzom w Afganistanie oraz za wskazanie kryjówki przywódców Al-Kaidy.
Sprawa ujrzała światło dzienne w 2007 r. podczas prac komisji likwidacyjnej i została opisana w raporcie z weryfikacji WSI. Zostało także złożone doniesienie do prokuratury: tajne postępowanie dotyczyło „wprowadzenia w błąd organów państwowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i dezinformacji wywiadowczej oraz niedopełnienia obowiązków, których mieli się dopuścić ustalona osoba cywilna i żołnierze byłych Wojskowych Służb Informacyjnych”. Śledztwo zostało umorzone przez Prokuraturę Wojskową w Warszawie i mimo strat poniesionych przez skarb państwa sprawa nie miała dalszego ciągu.
Ujawniony w 2014 u szczytu afery podsłuchowej zapis rozmowy pomiędzy b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim potwierdził związki byłego szefa polskiej dyplomacji w rządzie PO-PSL ze środowiskiem Wojskowych Służb Informacyjnych.
„[…] Wiesz, na czym polegała operacja ZEN, którą Macierewicz ujawnił? To była operacja, nadzorowałem ją osobiście, zlokalizowania Al Zawahiriego […]”
Do tej pory nie było nic wiadomo na temat udziału obecnego szefa dyplomacji w tej operacji i jego wyznanie podczas rozmowy towarzyskiej rzuciło na całą sprawę nowe światło w związku z kontaktami Sikorskiego z WSI i jego działalności w czasie, gdy był jeszcze ministrem obrony narodowej w rządzie PiS. Odszedł z tej funkcji w lutym 2007 r., a jego miejsce zajął Aleksander Szczygło.