Po raz kolejny Aleksander Makowski, funkcjonariusz komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, opowiada, że mógł schwytać przywódców Al Kaidy, ale uniemożliwił mu to Antoni Macierewicz. Dzisiaj powtórzył swoją wersję przed sądem. Jest to nieprawda, a o wiarygodności Makowskiego świadczą fakty i opinie. Pełniący obowiązki szefa UOP Zbigniew Siemiątkowski uważał go za „konfabulanta”, podobnie jak koledzy Makowskiego z I Departamentu MSW PRL.
O Aleksandrze Makowskim „Gazeta Polska” pisała wielokrotnie. Pierwszy raz – w 2009 r., po kwerendzie w Instytucie Pamięci Narodowej. Poniżej publikujemy fragmenty tej publikacji:
Szpieg z PRL
Z teczki personalnej Aleksandra Makowskiego, funkcjonariusza wywiadu PRL,
ktoś po 1990 r. usunął 88 stron dokumentów – wynika z akt SB zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej. Taka operacja może wskazywać, że zwalczający opozycję demokratyczną, negatywnie zweryfikowany Makowski po powstaniu Urzędu Ochrony Państwa stał się jego tajnym współpracownikiem.
Aleksander Makowski do momentu ogłoszenia raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych w lutym 2007 r. znany był głównie wąskiej grupie oligarchów, z którymi współpracował, i kolegom ze służb specjalnych PRL. W raporcie opisano jego udział w operacji ZEN – okazało się bowiem, że Wojskowe Służby Informacyjne powierzyły mu w 2002 r. zadanie zorganizowania osłony wywiadowczej polskich żołnierzy w Afganistanie. Makowski, uważany przez ówczesnego szefa UOP, Zbigniewa Siemiątkowskiego, za „osobę niewiarygodną, konfabulanta, osobnika ukrywającego rzeczywiste intencje i dążenia”,
był faworyzowany przez szefa WSI Marka Dukaczewskiego, a później przez ministra obrony w rządzie PiS Radosława Sikorskiego.
Makowski jako tajny współpracownik WSI dostał od polskiego rządu kilkaset tysięcy złotych, chociaż jego informacje były w większości nieprzydatne, a czasem wręcz nieprawdziwe, jak np. ta, która dotyczyła ustalenia kryjówki szefa al Kaidy – Bin Ladena. Lektura teczki personalnej Aleksandra Makowskiego nie pozostawia żadnych wątpliwości – był to jeden z najbardziej aktywnych funkcjonariuszy wywiadu PRL,
z „gorliwością wykonujący powierzone mu zadania i wykazujący samodzielną inicjatywę” (cytat z opinii przełożonych). Makowski, zasiadający we władzach spółki Konsalnet (założonej przez b. szefa UOP Jerzego Koniecznego, w której zatrudnienie znaleźli funkcjonariusze służb specjalnych PRL), należał do najważniejszych postaci wywiadu komunistycznego.
Zaciekle zwalczający opozycję demokratyczną, prowadził lub nadzorował działania m.in.
przeciwko publicystce Teresie Bochwic, przebywającemu w RFN księdzu Franciszkowi Blachnickiemu, twórcy ruchu Światło–Życie i współpracującym z nim Krystynie Grzybowskiej i Maciejowi Rybińskiemu, którzy w stanie wojennym wyrzuceni z pracy, zostali zmuszeni do wyjazdu z Polski.
Ostatnim dokumentem znajdującym się w teczce personalnej Aleksandra Makowskiego jest koperta, na której na górze figuruje adnotacja:
„Od str 5 do 93. Otwarcie koperty wymaga dodatkowej zgody Dyrektora Zarządu Wywiadu UOP”. Poniżej na trójkątnej pieczątce z napisem Urząd Ochrony Państwa jest odręcznie napisana data: 12.04.99 r. Kolejną adnotację naniósł – jak wynika z pieczątki – p.o. główny specjalista Zarządu Wywiadu UOP (dane zaczernione – red), który napisał:
„Kopertę otworzyłem w dniu 20 II 2002 r.”. Ostatni zapis pochodzi z 23 IV 2009 r.: podpis z pieczątką IPN. Powyżej stwierdzono:
„Koperta jest pusta”.
Poniżej link do jednego z tekstów dotyczących Aleksandra Makowskiego
http://wiadomosci.wp.pl/kat,9932,title,Szpieg-z-PRL,wid,11471260,wiadomosc.html
Dzisiaj Sąd Okręgowy w Warszawie zakończył proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony przez Makowskiego. Żąda on przeprosin od od prezydenta, premiera i MON oraz symbolicznej złotówki. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa chce oddalenia pozwu. Wyrok sąd ogłosi 11 września
Źródło:
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dorota Kania