Było to kilka miesięcy po śmierci Jana Pawła II, którą niemal wszyscy Polacy mocno przeżyli, więc nawet jego wrogowie bali się go atakować. Do czego Adamowi Michnikowi potrzebne były pochwały Jana Pawła II? Do… krytyki lustracji, którą porównywał do nazbyt porywczej walki z pedofilią, bez możliwości obrony przez pomówionych. Analogia była słaba, bo trudno porównać obie zupełnie odmienne sprawy, ale pochwały pod adresem Jana Pawła II warto odnotować…
Michnik opisywał sprawę kardynała Bernardina z Chicago, który został niesłusznie pomówiony o pedofilię:
„Działo się to w latach 90. 34-letni pracownik poradni dla narkomanów - opowiada biograf Jana Pawła II - zażądał 10 mln dolarów odszkodowania od kard. Bernardina z Chicago. Oskarżył kardynała, że wykorzystywał go seksualnie podczas zajęć szkolnych dla kandydatów na księży. Kardynał Bernardin oświadczył, że jest niewinny, ale dopiero po 18 miesiącach zmasowanej kampanii prowadzonej przez dziennikarzy i prawników oskarżenie zostało podważone i wycofane. Przez 18 miesięcy kard. Bernardin pozostawał pod pręgierzem publicznego fałszywego oskarżenia”.
Dalej Michnik pisał przychylnie o postawie Jana Pawła, który zwalczał pedofilię, ale nie pozwolił zaszczuwać niewinnych osób:
Kard. O’ Connor stwierdził, że >>coraz trudniej jest niektórym księżom i biskupom patrzeć ludziom w twarz. Wszyscy są podejrzani<<.
Do Rzymu udała się delegacja biskupów amerykańskich, by uzyskać od Papieża Jana Pawła II prawo dokonywania >>doraźnych sądów<< i usuwania księży oskarżonych o pedofilię. Argumentowali, że rozmiary odszkodowań grożą katastrofą finansową dla diecezji.
Jan Paweł II kategorycznie odmówił. >>Drodzy biskupi - powiedział - przeżyłem wiele lat w komunizmie. Nie pozwolę, aby ten system powstał w Kościele<<.
Na temat winowajców oświadczył: >>upadek człowieka, który sam w sobie jest bolesnym doświadczeniem, nie powinien stać się przedmiotem sensacji. Tymczasem pogoń za sensacją nabrała, niestety, w naszych czasach szczególnego znaczenia. Ewangelia natomiast mówi o duchu współczucia, razem z Chrystusem mówiącym Idź i nie grzesz więcej<<.
Odnosząc się do kampanii medialnej, Jan Paweł II zauważył: >>Przyznając prawo do wolności informacji, nie możemy zgodzić się, że mówienie o złu moralnym staje się okazją do sensacji. (...) środki masowego przekazu odgrywają tu szczególną rolę. Nagłośniona sensacja prowadzi do utraty czegoś, co posiada szczególne miejsce w moralności społeczeństwa. Czyni się krzywdę jednostce, która posiada podstawowe prawo do tego, by nie być bezkarnie wystawianą na pośmiewisko. Co więcej, tworzy się wypaczony obraz życia ludzkiego<<”.
Michnik podsumowywał:
„Tyle Jan Paweł II. Nie był on z pewnością obrońcą pedofilów (…) Tu idzie po prostu o minimum przyzwoitości i zdrowego rozsądku. I jeszcze o to, by podczas badania zawiłych mroków pedofilii czy agentury policyjnej, nie posługiwać się siekierą do niszczenia godności ludzkiej i dobrego imienia bliźnich”.
Gościem "W Punkt" w Telewizji Republika był dziś Grzegorz Polak, dziennikarz, publicysta, autor książek o Janie Pawle II. Mówił o oskarżeniach, jakie padły wobec świętego Kościoła Katolickiego po emisji reportażu TVN 24 o kardynale Stanisławie Dziwiszu.
Oskarżanie Jana Pawła II, że tuszował pedofilię, jest straszliwym kłamstwem, niegodziwością.
- mówił dziś w Telewizji Republika Grzegorz Polak, dziennikarz, publicysta, autor książek o świętym Janie Pawle II.