Mimo, że od zakończenia II wojny światowej minęło już 80 lat to niektórzy myślą, że pamięć o niej można fałszować. Posuwają się do coraz bardziej niebezpiecznych zabiegów wykorzystując przy tym niewybredne formy.
Do budzących oburzenie poczynań ze strony niemieckiej dołącza Telewizja Polska w likwidacji.
W sieci pojawił się film "Między sąsiadami", produkcja Yoava Potasha, reżysera o żydowskich korzeniach. Został pokazany w publicznej telewizji 10 listopada w czasie najlepszej oglądalności. Po puszczeniu filmu w primetime'ie TVP został umieszczony na platformie VOD, gdzie można go zobaczyć do dzisiaj.
W opisie filmu czytamy, że "to poruszający dokument łączący wywiady z ręcznie rysowaną animacją. Na przykładzie jednego miasteczka, Gniewoszowa, film ukazuje złożone dzieje relacji polsko-żydowskich - od wieków współistnienia po dramatyczne wydarzenia wojny".
"Czysta manipulacja"
96-minutową produkcję obejrzała prezydencka minister. Agnieszka Jędrzak skwitowała krótko "telewizja, która ma »polska« w nazwie, nie powinna go mieć na swojej antenie".
"To antypolska manipulacja historyczna"- napisała i wypunktowała szereg przekłamań pojawiających się w filmie.
Czy nie przeszkadza Państwu sposób, w jaki zawarta w filmie animacja przedstawia Polaków podczas okupacji? Mają czerwone, wściekłe oczy, denuncjują, podsłuchują i tropią Żydów (nawet ksiądz katolicki), odmawiają im pomocy, a jeśli pomagają, to tylko dla zysku. To ma być historia?
– zauważyła.
Zwróciła także uwagę na scenę, w której "Polak szantażuje i denuncjuje Żyda", jadąc w jednym pociągu. "Gdy ten drugi znika i zostają po nim tylko buty, zastępuje je kadr ze stosem obuwia po ofiarach Auschwitz. Ten ikoniczny obraz z niemieckiego obozu widz ma odtąd kojarzyć z Polakami. To czysta manipulacja" – zaznaczyła Jędrzak.
A Niemcy? Owszem, jest kilku złych nazistów, ale w 1944 r. w ruinach Warszawy żydowskiego chłopca ratują niemieccy żołnierze. Nakarmiwszy go i zaopatrzywszy w ubranie oraz pieniądze, umieszczają w szpitalu (gdzie znów zaczną go tropić Polacy). W tym filmie wszystko jest na opak
– napisała z oburzeniem.
Na wielu poziomach
Prezydencka minister, które przez wiele lat pracowała w Instytucie Pamięci Narodowej swoją serię wpisów podsumowuje, pisząc, że "ten film to manipulacja na wielu poziomach"
Wymienia tutaj aspekt historyczny wskazując na przemilczane realia niemieckiej okupacji dla Polaków; polityczny, gdy pojawia się nieprawda nt. nowelizacji ustawy o IPN, a także językowy (niefortunne sformułowania świadków niewyjaśnione, tłumaczenie niedokładne).
"Do tego jeszcze tytuł" –zwraca uwagę. Tłumaczy, że nawiązuje on do "kontrowersyjnej książki Grossa z 2000 r." pt. "Sąsiedzi". Dodaje, że nie tylko tytuł nawiązuje do tej publikacji.
Film ma z nią więcej wspólnego: manipulując źródłami, przedstawia zachowania marginalne jako typowe i zdejmuje winę z Niemców, by obarczyć nią Polaków. Nie ma to jednak nic wspólnego z historią
– podkreśliła.
Na końcu zwróciła się do TVP z pytaniem, czy oglądają produkcje udostępniane widzom.
W scenie w pociągu widzimy taką sekwencję: Polak szantażuje i denuncjuje Żyda, a gdy ten znika i zostają po nim tylko buty, zastępuje je kadr ze stosem obuwia po ofiarach Auschwitz. Ten ikoniczny obraz z niemieckiego obozu widz ma odtąd kojarzyć z Polakami. To czysta manipulacja. pic.twitter.com/PduLS4FNMK
— Agnieszka Jędrzak (@ajedrzak) November 16, 2025