Dziś rano w woj. mazowieckim doszło do niebezpiecznego incydentu. Maszynista pociągu osobowego zauważył nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. W torowisku widoczny był ubytek o wielkości ok. 1 metra. O sprawie poinformowała TV Republika. Według doniesień stacji, wczoraj policja otrzymała informację o eksplozji w tej okolicy.
TV Republika rozmawiała o tym zdarzeniu z Iwoną Kurowską, starostą powiatu garwolińskiego.
- Z informacji, które otrzymałam dzisiaj, jest to akt dywersji, sabotażu, wysadzenia fragmentu torów. Nikomu nic się nie stało, pasażerowie zdołali być ewakuowani z tego pociągu. To bardzo ważna linia kolejowa, która prowadzi również na Ukrainę, a z drugiej strony - do Warszawy
- powiedziała Kurowska. Dodała, że na miejscu pracują służby.
Zapytana, czy potwierdza doniesienia o eksplozji, odpowiedziała:
- Taką informację dostałam - wybuch, eksplozja, podłożony ładunek.
Na miejscu pracują służby, w tym CBŚP, które przejęło dowodzenie. Sytuacja jest w tym momencie opanowana.