„Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza?” - z takim pytaniem zwrócił się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, biskup pomocniczy senior archidiecezji częstochowskiej, Antoni Długosz. Biskup pytał o ks. Michała Olszewskiego i nawiązywał do zachowania Bodnara po głośnym morderstwie sprzed pięciu lat. Poseł PiS Michał Wójcik podziękował za głos Kościoła w tej sprawie.
Biskup Długosz wspominał o pojawieniu się ks. Michała Olszewskiego kilka miesięcy po zatrzymaniu.
„Przygnębiający był to widok. Ksiądz cieniem jest dawnego siebie. Potwornie wychudzony, blady, wycieńczony jakby przeszedł jakąś ciężką chorobę. Skuty w zespolone kajdanki, przewożony był jak najgorszy przestępca do sądu rejonowego. Wzruszony tłumem ludzi dobrej woli, którzy rzucali pod jego nogi kwiaty, błogosławił zebranym”
Częstochowski biskup mówił też o torturach, jakim był poddany kapłan w areszcie i o odrzuceniu próśb o widzenia z rodziną czy z zakonnymi przełożonymi.
Bp Długosz zwrócił się bezpośrednio do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
„Panie ministrze, dlaczego, gdy nie tak dawno pełnił pan funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich, stawał pan publicznie w obronie zabójcy 10-letniej dziewczynki, ubolewając nad zakładanymi mu kajdankami i nocnym przesłuchaniem? Dlaczego teraz pan milczy? Dlaczego raziły pana kajdanki u mordercy dziecka, a nie rażą u aresztowanego księdza?”
Dopytywał również, dlaczego ks. Olszewski jest w taki sposób traktowany, stwierdzając, że kapłan ten "stał się celem walki politycznej".
Do wypowiedzi biskupa Długosza odniósł się, dziękując, były wiceminister sprawiedliwości, obecnie poseł PiS, Michał Wójcik.
https://t.co/39FcQQH7yc
— Michał Wójcik🇵🇱 (@mwojcik_) September 12, 2024
Dziękuję za głos kościoła.