Paweł Szopa jest jednym z oskarżonych w tzw. sprawie RARS i jednocześnie głównym świadkiem prokuratury. To w zamian za jego zeznania (które podważa w całości obrona tych, których Szopa w tych zeznaniach oskarża) wypuszczono go z aresztu.
Areszt uchylono 4 lutego br., a w zamian za wyjście na wolność zastosowano m.in. poręczenie majątkowe. Szopa opłacił je bitcoinami, czyli kryptowalutą. Taką płatność zaakceptował nielegalny prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Był milion, jest 800 tysięcy
Paweł Szopa na specjalny rachunek wpłacił 2,5 bitcoina (BTC). Jego wartość na dzień 4 lutego br. to 1 015 686,05 zł, czyli około miliona złotych, a zabezpieczenia w takiej właśnie wysokości domagał się prokurator.
Bitcoin jest jednak kryptowalutą o bardzo zmiennym kursie. Na dzień wczorajszy wartość BTC, jakie wpłacił Szopa w złotych, wyniosła już tylko 820 311,57 zł. Oznacza to, że prokuratura nie ma zabezpieczenia majątkowego w wysokości miliona złotych, ale kaucję wartą o 195 374,47 zł mniej.
– W takiej sytuacji prokurator musi zareagować. Inaczej będzie to oznaczało niedopełnienie obowiązków przez niego, a to jest karane zgodnie z art. 231 Kodeksu karnego
– komentuje mec. Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik Pawła Szopy do czasu, kiedy ten poszedł na układ z prokuraturą, oraz innych oskarżonych ws. RARS, m.in. Anny Wójcik czy Dominika B., którego prowadzący tę sprawę prokurator Karol Zok trzymał w areszcie mimo grożącej mu ślepoty.
– Sprawa malejącej wartości kaucji Szopy i fakt, że zgodzono się na wpłatę, tak jak Szopie było wygodniej, pokazują, że była to tak naprawdę kaucja pozorna, a wolność uzyskał za obciążające i korzystne dla linii prokuratury zeznania – mówi mec. Wąsowski.
Tłumaczenia Nowaka, postawa Zoka
Według rzecznika nielegalnej Prokuratury Krajowej, prok. Przemysława Nowaka Szopa miał prawo wpłacić bitcoinami swoje poręczenie majątkowe.
– Zgodnie z art. 266 par. 1 Kodeksu postępowania karnego poręczenie majątkowe składa się w postaci pieniędzy, papierów wartościowych, zastawu lub hipoteki. Zgodnie z Kodeksem cywilnym zastaw można ustanowić na rzeczy ruchomej lub zbywalnym prawie majątkowym (art. 306, 327 kodeksu). Tak więc poręczeniem majątkowym może być w zasadzie każda rzecz ruchoma o wartości majątkowej oraz zbywalne prawo majątkowe. Jest to więc poniekąd katalog otwarty – wyjaśniał w lutym br. mediom prok. Nowak.
– Idąc tym tropem, ponieważ prok. Zok domaga się ode mnie 50 tys. zł kaucji, ja chciałbym uiścić to poręczenie w obrazach. Konkretnie – przeze mnie namalowanych. Mam ich dużo. Wyceniam je na ponad 50 tys. zł. Czy jeśli okaże się, że są warte tysiąc złotych, prok. Zok nie zareaguje, a prok. Nowak także to tak wyjaśni? – pyta mec. Wąsowski i podkreśla całkowitą sprzeczność traktowania malejącej kaucji Szopy z postawą prokuratury wobec np. Anny Wójcik, mandantki Wąsowskiego.
– Nałożona na panią Annę kaucja w wysokości 400 tys. zł przekraczała jej możliwości finansowe. Kaucję wpłaciła prezes Fundacji „Niezależne Media”, pomagając pani Annie, by wyszła na wolność i mogła być ze swoim ciężko chorym dzieckiem, które z powodu rozłąki z matką próbowało sobie odebrać życie. Prokurator, wiedząc o tych okolicznościach, nie zgadza się, by zdjąć czy zmniejszyć kwotę tego poręczenia. Jednocześnie zabezpieczenie Pawła Szopy topnieje. I to w okolicznościach, które sygnalizowaliśmy jeszcze w lipcu
– przypomina mec. Wąsowski.
Z naszych informacji wynika, że Paweł Szopa po wyjściu na wolność mimo zakazu próbował nawiązać kontakt ze świadkami w sprawie RARS, co znajduje się w aktach sprawy, a do dziś nie spotkało się z reakcją prokuratora.
Druga strona medalu
Jak wskazują nasi rozmówcy, nasuwa się też pytanie o to, jak prokuratura ma zwrócić kiedyś owe poręcznie majątkowe. I czy Szopa nie będzie np. żądał wyrównania strat, jeśli kurs bitcoina w momencie zwrotu poręczenia będzie jeszcze niższy?
– Jestem zdecydowanym zwolennikiem stosowania przez prokuraturę zdobyczy cywilizacyjnych. Skoro z bitcoinów korzysta cały świat, to dobrze, że przyjęła je jako poręczenie majątkowe także polska prokuratura. Osobną kwestią, która wymaga uregulowania, są zasady zwrotu poręczenia. W przypadku gotówki państwo zwraca ją z odsetkami, za co właściciel tych środków musi zapłacić podatek. Uważam, że w przypadku bitcoinów czy papierów wartościowych państwo powinno brać na siebie obowiązek pokrycia spadku ich wartości, bowiem ich właściciel nie mógł w okresie poręczenia dysponować tymi środkami, przeciwdziałać spadkowi ich wartości i z winy państwa poniósł stratę. Skoro bowiem państwo pobiera daninę za wzrost wartości depozytu, powinno pokrywać stratę w przypadku spadku tej wartości – mówi „Codziennej” były minister i wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, obecnie poseł.
Warchoł zwraca uwagę na inny kontekst sprawy: – Ma to też swój zaskakujący wymiar polityczny – decyzja prokuratury całkowicie ośmiesza cały dzisiejszy atak Tuska i koalicji 13 grudnia na prezydenta Nawrockiego za zawetowanie ustawy o kryptowalutach.
Donald Tusk i jego reżimowe media przekonują od kilku dni Polaków, że kryptowaluty to samo zło i brak nowej ustawy to eldorado dla przestępców, a okazuje się, że nawet prokuraturze, na której czele stoi namaszczony przez Tuska były sędzia Waldemar Żurek, nie przeszkadzają ani kryptowaluta, ani brak nowej ustawy – podkreśla poseł Warchoł.
Gdzie, jak i po jakim kursie?
W sprawie bitcoinów Pawła Szopy wpłaconych na konto prokuratury jest wiele pytań. „Codzienna” zadała je wczoraj rzecznikowi PK: „W jaki sposób, na jakich nośnikach zabezpieczone jest 2,5 BTC (bitcoina) wpłacone w ramach poręczenia majątkowego przez Pawła Szopę w lutym tego roku? Czy po wpłaceniu bitcoinów prokuratura dokonała konwersji kryptowaluty na walutę realną (jaką?), a jeśli tak, to w jaki sposób (za pośrednictwem jakiej instytucji finansowej?) i kiedy (po jakim kursie?)? Jeśli zabezpieczenie nadal ma postać BTC, jak prokuratura reaguje na fakt, że kurs tej kryptowaluty spadł od lutego br. i obecnie wartość owych 2,5 BTC jest o prawie 200 tys. zł niższa?”.
Oto odpowiedź rzecznika PK: „Bitcoiny zostały przelane na portfel kryptowalutowy utworzony specjalnie na potrzeby śledztwa. Nie były konwertowane na walutę fiducjarną, ponieważ stanowią poręczenie majątkowe, a nie zabezpieczenie majątkowe, i jako takie pozostają własnością podejrzanego – to on decyduje, czy je sprzedać. Paweł S. ponosi również ryzyko zmiany kursu (w razie uchylenia poręczenia zostanie mu zwrócona nominalna kwota 2,5 BTC niezależnie od aktualnej wartości). W ocenie prokuratora wysokość poręczenia, mimo spadku wartości BTC, nadal dostatecznie zabezpiecza prawidłowy tok postępowania i nie ma potrzeby zmiany tego środka. [Podpisano:] Prok. Przemysław Nowak”.
#GazetaPolskaCodziennie - Twój niezbędny przewodnik po najważniejszych wydarzeniach z kraju i ze świata. Jeśli szukasz rzetelnych wiadomości, pogłębionych analiz i interesujących artykułów, to środowe wydanie #GPC jest właśnie dla Ciebie! https://t.co/1HYRtWjbz8 pic.twitter.com/RpftSuKawc
— GP Codziennie (@GPCodziennie) December 9, 2025