10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Komunistyczny pomnik znika z krajobrazu Dąbrowy Górniczej. Teraz stanie w Muzeum Zimnej Wojny

Realizacja ustawy dekomunizacyjnej dotycząca usuwania komunistycznych pomników z przestrzeni publicznej w Dąbrowie Górniczej spotyka się z wielkimi oporami włodarzy miasta, którzy w przeważającej części reprezentują lub są sympatykami lokalnych struktur SLD. Do likwidacji w mieście pozostały jeszcze trzy monumenty, w tym pomnik "Bohaterom Czerwonych Sztandarów" na Placu Wolności, w centralnym punkcie Dąbrowy Górniczej.

fot. Klub "GP" w Dąbrowie Górniczej

Dąbrowa Górnicza to ewenement w skali kraju, ponieważ ulokowanych na terenie jednej gminy było 8 pomników ku czci sowieckiego okupanta. Dąbrowska lewica robi co może, aby te pomniki ratować. Przykładem tego jest podpisane porozumienie władz miasta z prorosyjskim Stowarzyszeniem Kursk, które podjęło się ewakuować część pomników na prywatną działkę zlokalizowaną na Mazurach. Na chwilę obecną "Kursk" ostrożnie zdemontował i wywiózł w nienaruszonym stanie cztery najmniejsze pomniki, które znajdowały się w oddalonych od centrum miasta dzielnicach. Naszym zdaniem to zaprzeczenie idei dekomunizacji, które nie powinno mieć miejsca. 

CZYTAJ WIĘCEJ: Zamieszanie wokół sowieckiego pomnika. Pierwsze skrzypce gra... Stowarzyszenie Kursk!

Szerokim echem odbiła się w kraju nieudana próba demontażu jednego z bardziej okazałych pomników, której podjął się IPN. To pomnik w dzielnicy Łosień, będący sztandarowym przykładem komunistycznej propagandy, kreującej mit o wojskach sowieckich jako wyzwolicielach Polski. IPN wytypował go jako eksponat do tworzonego w Podborsku Muzeum Zimnej Wojny.

Kolejna próba usunięcia pomnika, podjęta przez katowicki oddział IPN-u, miała miejsce 28 czerwca. Pierwszą, zupełnie niesłusznie, bez jakichkolwiek podstaw prawnych, zablokowała dąbrowska policja.

W obawie przed pojawieniem się kolejnych przeszkód i problemów, przedstawiciele Klubu "Gazety Polskiej" Dąbrowa Górnicza i KPN Niezłomni postanowili asystować przy demontażu pomnika i wesprzeć tym samym lokalny IPN. To były słuszne obawy. 

W trakcie prac, które wykonywała firma budowlana na zlecenie IPN-u, na miejscu pojawiła się Państwowa Inspekcja Pracy. Na czyje zlecenie i dlaczego podjęli interwencję - tego nie wiemy. Rozpoczęła się dociekliwa kontrola. Natomiast będący na miejscu Klub "GP" i inni obserwatorzy równie dociekliwie próbowali poznać przyczyny interwencji i zweryfikować przestrzeganie procedur przez Inspektorów. Efektem zaistniałej sytuacji będzie kontrola firmy wykonującej demontaż w późniejszym okresie. Istotne było to, że nie doszło do zatrzymania robót. 

Znamienne, że PIP pojawił się na miejscu, gdy już wszyscy dziennikarze odjechali, dlatego nie można tego zobaczyć w materiale TVP Katowice ani publikacjach lokalnej prasy. 

Już na sam koniec - ok. godz. 16.00 (gdy figury żołnierzy spoczywały na samochodzie transportowym) -przyjechała policja wezwana na interwencję przez niewiadomą osobę. Jednak zobaczyli, że alarm był fałszywy i w efekcie pomogli przy organizacji ruchu na czas wyjazdu samochodu z pomnikiem. Pomnik ok. godz. 17.00 wyjechał do Podborska do tworzonego przez IPN Muzeum Zimnej Wojny, gdzie będzie przykładem komunistycznej propagandy.

Przedstawiciele Klubu "Gazety Polskiej" Dąbrowa Górnicza byli na miejscu od momentu rozpoczęcia prac do samego końca. Dołączyli do nas i wspierali inni mieszkańcy, którzy z zadowoleniem obserwowali demontaż symbolu propagandy. Pojawiali się również, ale to były nieliczne przypadki, oburzeni zaistniałą sytuacją. 

Widzieliśmy pracę ekip telewizyjnych TVN24 i Polsat-u. Rozmawiały one z będącym na miejscu przedstawicielem IPN-u jednak dodatkowo byli skupieni tylko  na wypowiedziach niezadowolonych z zaistniałej sytuacji. Co ciekawe ci pojedynczy „oburzeni”  zjawiali się w chwili przybycia tych stacji lub chwilę przed przybyciem. Po udzielonym wywiadzie szybko znikali, zupełnie niezainteresowani tym, co się dzieje. Liczną grupą zwolenników dekomunizacji stacje te nie były zainteresowane. 

Jak widać realizacja ustawy dekomunizacyjnej w Dąbrowie Górniczej napotyka poważne opory. Do usunięcia na chwilę obecną pozostały trzy pomniki ku czci okupanta sowieckiego. To jedne z bardziej okazałych i znajdujących bliżej centrum miasta (w dzielnicy Strzemieszyce, Gołonóg i na Placu Wolności w centrum).
W tym miejscu apelujemy do Wojewody Śląskiego, aby z uwagi na powyższe i wyjątkową niechęć lokalnych władz do realizacji zapisów ustawy dekomunizacyjnej, zgodnie z jej zapisami doprowadził skutecznie do usunięcia pozostałych trzech pomników.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#IPN #Dąbrowa Górnicza #ustawa dekomunizacyjna #pomniki komunistyczne

Barbara Słowik