- Pozostaję gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych, zwłaszcza do tego, co jest istotą służby sędziowskiej, tj. orzekania w imieniu Rzeczypospolitej w sprawach obywateli - mówił dzisiaj podczas briefingu prasowego w jednej z sal olsztyńskiego sądu Paweł Juszczyszyn, zawieszony wczoraj w czynnościach przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Wcześniej dowiedział się, że sprawa, w której chciał sądzić, została... zdjęta z wokandy.
Dziś nie mam faktycznej możliwości orzekania, pozostaję jednak gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych, zwłaszcza do tego, co jest istotą służby sędziowskiej, tj. orzekania w imieniu Rzeczpospolitej w sprawach obywateli
- oświadczył w olsztyńskim sądzie sędzia Paweł Juszczyszyn, który sądził, że uda mu się dziś zrobić spektakl dla "zaprzyjaźnionych" dziennikarzy.
Sędzia Paweł Juszczyszyn, którego Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego zawiesiła we wtorek w czynnościach, przyszedł dzisiaj do olsztyńskiego sądu. Okazało się jednak, że sprawa, którą miał się zajmować - wbrew decyzjom ID i sądu rejonowego - spadła z dzisiejszej wokandy.
W jednej z sądowych sal odbył się krótki briefing prasowy, podczas którego sędzia Juszczyszyn odczytał z kartki swoje oświadczenie. Zaznaczył, że w obecnej sytuacji "dziś nie ma faktycznej możliwości orzekania".
- Pozostaję jednak gotowy do wykonywania swoich obowiązków służbowych, zwłaszcza do tego, co jest istotą służby sędziowskiej, tj. orzekania w imieniu Rzeczypospolitej w sprawach obywateli
- podkreślił.
Sędzia Juszczyszyn, rozpatrując w listopadzie ub.r. w Sądzie Okręgowym w Olsztynie apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez obecną KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia sędziów - kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Skutkowało to m.in. decyzją prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego - a także członka KRS - Macieja Nawackiego o odsunięciu Juszczyszyna od orzekania. Juszczyszyn został odsunięty od orzekania na miesiąc, bo na taki okres może "zawiesić" sędziego prezes sądu. Teraz Izba Dyscyplinarna SN ponownie zawiesiła olsztyńskiego sędziego w orzekaniu.