Ponownie pojawił się mężczyzna z transparentem nawołującym do zabicia polityków PiS. "Dla Kaczyńskiego , Macierewicza , Suska , Błaszczaka - "kula w łeb.!! Teraz.!!"' - to dokładny cytat z transparentu. Nic nie będziesz zatrzymywał! Jak się nazywasz?" - wykrzykiwał dziś do policjantów. Tym razem dopisał na początku "Norymberga i".
Oprócz niego pojawili się też inni prowokatorzy - w większości ci sami emeryci, co w czasie poprzednich prowokacji. Dziś czytali z kartek wypowiedzi Zbigniewa Komosy, które zazwyczaj czyta on sam przez megafon. Mieli ze sobą transparenty "Kłamstwo Smoleńskie" oraz "Katyń Pamiętamy".
W dniu 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej na złożenie swego wieńca pod pomnikiem na pl. Piłsudskiego w Warszawie czeka jeszcze aktywista Zbigniew Komosa pic.twitter.com/my2Fc13Ril
— Piotr Halicki (@Piotr_Halicki) April 10, 2025
Do końca pierwszej części obchodów było jednak nadzwyczaj spokojnie. Do czasu!
Gdy już zakończyły się oficjalne obchody i wyjechała część funkcjonariuszy policji, powrócił sam Komosa, który targał ze sobą spory wieniec z biało-czerwonymi kwiatami i wstążkami. Do tej ładniejszej części wieńca dodał jednak tabliczkę z kłamliwym napisem:
"Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród polski"
Komosę rozpoznali członkowie Klubów Gazety Polskiej, którzy zastąpili mu drogę. Doszło do przepychanek.
Zbigniew Komosa składa swój wieniec przed pomnikiem smoleńskim pic.twitter.com/naDQArf9nq
— Piotr Halicki (@Piotr_Halicki) April 10, 2025
Oglądaj Telewizję Republika na żywo: