Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Komorowski uczy dyplomacji i radzi, by nie być „nosorożcem”. W tej akurat sprawie wie, o czym mówi…

W delikatnych kwestiach natury dyplomatycznej nie można być nosorożcem - tak były prezydent Bronisław Komorowski skomentował słowa premiera Mateusza Morawieckiego wypowiedziane w sobotę na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Kto jak kto, ale Komorowski wydaje się być ekspertem od meandrów trudnej sztuki dyplomacji i wynikających z tego niekiedy faux pas.

Bronisław Komorowski
Bronisław Komorowski
fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Myślę, że pan premier Morawiecki zachował się jak słoń w sklepie z porcelaną. W delikatnych kwestiach natury dyplomatycznej nie można być nosorożcem

 - mówił dziś Komorowski dziennikarzom w Białymstoku, gdzie wygłosił wykład inauguracyjny podczas festiwalu dyplomatycznego.

Wolałbym, żeby ster spraw rządowych był w rękach człowieka, który ma choć blade pojęcie o dyplomacji i wie, że są sytuacje, w których się nie toczy publicznego sporu, tylko stara się wygasić narastający konflikt

- dodał były prezydent.

Kto jak kto, ale Bronisław Komorowski o tym, jak z lekkością i zwinnością równą kotu należy poruszać się po dyplomatycznych salonach, na pewno wie dużo. A że ten kot czasem miewał słoniowe nogi, najlepiej świadczyć może seria dyplomatycznych popisów byłego prezydenta.

Począwszy od "szoguna" i wchodzenia na fotel przewodniczącego japońskiego parlamentu:

CZYTAJ WIĘCEJ: Obciach roku. Komorowski z butami na fotel w japońskim parlamencie

... poprzez rozmowy Trójkąta Weimarskiego z pozycji siedzącej, którą zawczasu zajął przed Angelą Merkel i Nicolasem Sarkozym...

@SpirOxy @siudka Proszę być sprawiedliwym. @Komorowski też zachowuje się wobec dam. O, tu posadził tyłek przed Merkel pic.twitter.com/hi9ilF9wVn

— Józef Balcerek (@BalcerekJozef) 2 maja 2015

... i towarzyszącą temu "aferę parasolową"...

@Orion5710 @hb3oz7 @marmi_59 z tego co pamiętam Pan Prezydent Komorowski miał super flexi parasol ochronny od mediów pic.twitter.com/gG8LOddKAf

— Pale Girl (@PaleGirl1) 9 kwietnia 2016

... aż po słynne rozmowy o wierności i bigosie z prezydentem USA Barackiem Obamą:

Bo z Polską i USA to jest, panie prezydencie, jak z małżeństwem. Swojej żonie należy ufać, ale trzeba sprawdzać, czy jest wierna

- klarował Obamie Komorowski.

- Były w polskim sejmie trzy fazy dochodzenia do decyzji politycznych. Pierwsza faza to była faza zgłaszania poglądów. Każdy mógł sobie zgłosić, jaki chciał. Druga faza to była faza ucierania poglądów. Nie wiem, jak to pani tłumaczka przetłumaczy na angielski, ale ucieranie to jest coś jak w wielkim tyglu, jeżeli trze się, aż się zrobi jednolita masa (...) To była faza bigosowania. Jak pani tłumaczka to przetłumaczy, nie wiem. Bigos to szczególne, specyficzne danie. Kapusta siekana i siekane mięso długotrwale gotowane. No więc trzecia faza – siekanie, bigosowanie polegało na tym, że krewka szlachta chwytała za szable i takiego, który psuł ustrój państwa, który psuł prawo, po prostu brała na szable, nim zdążył uciec

- tłumaczył podczas innego spotkania z prezydentem Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Największe hity prezydentury Bronisława Komorowskiego. Od „bigosowania” do „szoguna”

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Bronisław Komorowski #wpadki #dyplomacja #Szogun

redakcja