Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zwrócił uwagę na skandaliczny zapis w podpisanej przez Rafała Trzaskowskiego karcie LGBT+. - Znajdują się tam fragmenty dotyczące tego, że preferowani w kontaktach z miastem mają być przedsiębiorcy, którzy podzielają ten katalog wartości zawarty w deklaracji. To po prostu skandal, to niezgodne z Konstytucją - powiedział na antenie Radia ZET.
W połowie lutego prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podpisał kontrowersyjną tzw. deklarację LGBT+. Dokument zakłada działania w takich obszarach jak bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Patryk Jaki, który był głównym rywalem Rafała Trzaskowskiego w wyborach na prezydenta Warszawy przypomniał, że w czasie kampanii "przestrzegałem was warszawiacy, że jeżeli wybierzecie Trzaskowskiego, to pieniądze nie będą pompowane w jakość życia mieszkańców, tylko w ideologię".
Niestety miałem rację
- dodał.
Wytycznymi deklaracji LGBT+ są np. nauka masturbacji dzieci w wieku od czterech do sześciu lat albo oswajanie ich ze związkami osób tej samej płci. Z kolei dzieci w wieku od sześciu do dziewięciu lat mają mieć zajęcia, na których będą omawiane kwestie współżycia, również między osobami homoseksualnymi.
Jeżeli środowiska LGBT mają uczyć seksualności naszych dzieci, to ja się na to nie zgadzam. Po moim trupie
- powiedział Patryk Jaki.
Wiceminister sprawiedliwości zwrócił ponadto uwagę na kolejny skandaliczny zapis w deklaracji.
Zachęcam każdego, żeby ją przeczytał. Wtedy będzie łatwiej się rozmawiało. Np. Znajdują się tam fragmenty dot. tego że preferowani w kontaktach z miastem mają być przedsiębiorcy, którzy podzielają ten katalog wartości zawarty w deklaracji. To po prostu skandal, to niezgodne z Konstytucją
- zauważył.