Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Koalicja Tuska obrażona na Mentzena? Polityk Konfederacji ostro odpowiada: Nie dam się nikomu szantażować

"Wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. I nie zamierzam tego zmieniać. Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was. Nie mam ochoty poważnie traktować kogoś, kogo poważnie traktować się, pomimo wielkich chęci, nie da" - pisze Sławomir Mentzen po tym, jak kilku polityków koalicji Donalda Tuska odmówiło udziału w tegorocznej odsłonie "Piwa z Mentzenem". Polityk Konfederacji wbił też potężną szpilę ekipie rządzącej, pisząc o "niedowiezionych obietnicach".

Autor: Anna Zyzek

Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji ogłosił wczoraj "nowy format" corocznej trasy pt. "Piwo z Mentzenem". Na grafice dołączonej do wpisu pojawiły się konkretne daty i nazwiska polityków, z którymi miał spotkać się Mentzen. 

W tym roku Piwo z Mentzenem będzie miało trochę inną formułę. Do tej pory najpierw było moje wystąpienie, a następnie odpowiadałem na pytania. Teraz wydarzenie zacznie się od około 25-30 minutowej rozmowy przy piwie pomiędzy mną, a zaproszonym gościem. Dopiero potem będzie moje wystąpienie i późniejsze pytania. Będziemy rozmawiać o Polsce, polityce, o rzeczach ważnych, chociaż pewnie nie uda się uniknąć wątków lżejszych, jak to przy piwie :) A zorganizowałem wam nieprzeciętny skład. Będę rozmawiał przy piwie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Radosławem Sikorskim, Mateuszem Morawieckim, Krzysztofem Kwiatkowskim, Przemysławem Czarnkiem, Łukaszem Litewką, Borysem Budką, Zbigniewem Boguckim i Michałem Dworczykiem. Wszystkie rozmowy zostaną nagrane, będziecie mogli je obejrzeć na moim kanale na YouTube.

– przekazał. 

Jak widać, na liście uczestników akcji Mentzena znaleźli się politycy różnych ugrupowań politycznych. 

Teraz nie chcą?

Dzień później, okazuje się, że część polityków wyłamała się z "Piwa z Mentzenem". I o dziwo, tych z koalicji 13 grudnia. 

Radosław Sikorski popełnił dziś wpis o takiej treści: 

"Mile wspominam kampanijne piwo w toruńskim pubie Sławomira Mentzena. Chętnie podebatuję o Europie u mnie w Bydgoszczy jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznych słów Brauna".

Kolejny przedstawiciel ekipy Donalda Tuska, Borys Budka - europoseł Platformy Obywatelskiej napisał: 

"Dziękuję Sławomirowi Mentzenowi za zaproszenie do publicznej debaty. Wrócimy do tematu, gdy nie będzie tak bardzo wzbudzał emocji po obu stronach barykady. Bo nadal uważam, że dobra merytoryczna rozmowa o przyszłości jest Polsce potrzebna. Bez piwa".

Na profilu Krzysztofa Kwiatkowskiego, senatora z ramienia PO, czytamy zaś:

"Tak jak Radosław Sikorski, chętnie podebatuję ze Sławomirem Mentzenem o Polsce i wymiarze sprawiedliwości w mojej rodzinnej Łodzi… jeśli do tego czasu usłyszę potępienie skandalicznej i niedopuszczalnej wypowiedzi G.Brauna".

Na planszy zamieszczonej dziś przez Mentzena, widać również, że "wykreślony" został Łukasz Litewka, poseł Nowej Lewicy. 

Mentzen: nie dam się szantażować

Oprócz zaktualizowanej grafiki, na której widać czarno na białym wspólny nurt polityków koalicji 13 grudnia, Sławomir Mentzen napisał też kilka zdań na temat całej sytuacji. Ujawnił kulisy rozmów z tymi, którzy nagle odmówili - publicznie - udziału w "Piwie z Mentzenem".

Jest zupełnie oczywiste, że potępiam Brauna za jego ostatni wywiad. Uważam, że takimi wypowiedziami działa na szkodę Polski i daje paliwo naszym nieprzyjaciołom. Zresztą nie powinno to dla nikogo być zaskoczeniem, każdy wie, że od dawna się z Braunem nie dogadywałem, nie podobała mi się jego metoda uprawiania polityki i cieszę się, że nie działa dłużej na mój rachunek.

– czytamy we wstępie. 

Ale im dalej, tym więcej konkretów. 

"Przechodząc do spraw mniej oczywistych. Dzisiaj najpierw Radosław Sikorski, a potem Krzysztof Kwiatkowski i Borys Budka zaczęli stawiać mi publicznie warunki swojego udziału w Piwie z Mentzenem. Moje intencje były jasne i czyste. Chciałem porozmawiać z politykami najróżniejszych opcji politycznych. Uważam, że warto rozmawiać i dialog jest potrzebny. Przekonany jestem, że mnóstwo Polaków myśli podobnie. W ostatnich tygodniach telefonicznie skontaktowałem się z każdym zaproszonym gościem. Przedstawiłem pomysł, opowiedziałem dlaczego moim zdaniem jest to dla obu stron opłacalne. Wszystkim pomysł się spodobał, ucieszyli się, każdy od razu się zgodził. Tylko Sikorski poprosił o tydzień do namysłu. Po tym tygodniu potwierdził mi swój udział smsowo i telefonicznie" - opisuje Mentzen. 

I dodał: "dzisiaj nagle czytam, że panowie z Platformy zaczęli stawiać mi jakieś warunki i to jeszcze publicznie. Nie stawiali ich oczywiście w rozmowach telefonicznych, w których byli bardzo otwarci na moje zaproszenie. To jest niepoważne".

Mentzen pisze wprost: "wielokrotnie powtarzałem, że nie dam się nikomu szantażować. I nie zamierzam tego zmieniać".

"Skoro nagle zaczęliście się porozumiewać ze mną publicznie, to publicznie wycofuję zaproszenia dla was. Nie mam ochoty poważnie traktować kogoś, kogo poważnie traktować się, pomimo wielkich chęci, nie da. Chciałem dać wam możliwość pokazania się moim widzom, przedstawienia swoich argumentów. Mogliście na tym tylko zyskać, co zresztą sami rozumieliście. A teraz wy stracicie, a zyska PiS. Na wasze życzenie. Chciałem, aby było trochę normalniej w naszej polityce. Niestety się nie udało" - czytamy dalej. 

I konkluduje, wbijając szpilę koalicji 13 grudnia: "w sumie to nie powinienem być zaskoczony. Tak samo wcześniej potraktowaliście swoich wyborców. Umówiliście się z nimi na coś, a potem niczego nie dowieźliście".

Autor: Anna Zyzek

Źródło: niezalezna.pl