Przed Trybunałem Konstytucyjnym odbywa się Protest Wolnych Polaków. W trakcie wydarzenia głos zabrali szefowie Klubów Gazety Polskiej bez których wydarzenie by się nie odbyło.
Violetta Mackiewicz-Sasiak przewodnicząca Klubu "Gazety Polskiej" w Wejherowie zaznaczyła, że Kluby GP zrodził się "z miłości do prawdy". - Nasz Klub w Wejherowie 15-lecie za miesiąc będzie miał i przez te 15 lat cały czas trwa walka o mądrą, dobrą Polskę - oznajmiła. Podkreśliła też, że dużą częścią w Klubach "GP" odgrywają kobiety.
"My, kobiety zawsze stałyśmy uczuciowo, sercem przy sprawach dobrych, my kochamy nasze dzieci. My się nie zgadzamy na demoralizację naszych dzieci, na to, co się w tej chwili próbuje wbić im do głów, tę ideologię gender. My się nie zgadzamy na to, żeby tabletka "dzień po" mogła być rozdawana młodym, my się temu sprzeciwiamy"
– powiedziała i zaapelowała do kobiet o aktywne włączanie się do patriotycznej działalności. - Obecny rząd stwarza zagrożenie dla naszego kraju, on nas skłóca - dodała.
"My się na to nie godzimy"
"Mieliśmy wielkie plany, ambitne plany, marzenia, bo Polacy są ambitni, są dumni i potrafią być naprawdę wielcy. I co się stało? Przyszli likwidatorzy i w tym momencie straciliśmy całe bezpieczeństwo, straciliśmy poczucie własnej mocy, sprawczości"
– powiedziała z kolei Anna Syrek z Klubu "GP" w Tychach. Zaznaczyła, że po zmianie władzy Polacy żyją w ciągłym napięciu. - Nasz dzień zaczyna się tak, że rano się sprawdza, czy już posłowie Kamiński i pan poseł Wąsik zostali zagłodzeni w więzieniu, czy jest jeszcze niezależna prokuratura, czy jest jeszcze pan prezydent w swoim pałacu, czy już przyszli silni ludzie i go stamtąd wyprowadzili - mówiła.
"My się na taki kraj i na takie życie i dla naszych dzieci, dla naszych bliskich, na taki poczucie zagrożenia - bo zaraz będzie rozbieranie muru na granicy, zaraz będzie ograniczanie liczebności armii i kolejne kroki i przede wszystkim sprzedawanie naszych kompetencji do Brukseli - my się na to po prostu nie godzimy"
– zaznaczyła.
Trwa mobilizacja
Głos zabrał także szef Klubu "GP" w Krakowie Marek Michno. Oznajmił, że rośnie liczebność członków i sympatyków klubów i coraz więcej osób interesuje się otworzenie własnego. - Musimy się mobilizować, musimy wyjaśniać ludziom na czym polega ten nierząd, tych ludzi - ludzie, którzy przejęli władzę w Polsce, stworzyli egzotyczną koalicję i nagle zaczynają postępować, jak zorganizowana grupa przestępcza, na czele z człowiekiem, który powinien znaleźć swoje miejsce gdzie indziej (...) po smoleńskim on już w życiu publicznym nie powinien istnieć - powiedział.
"To jest człowiek, który przyjechał tutaj aby siać destrukcję i niszczyć państwo polskie. Nie pozwolimy na to, będziemy się gromadzić, będziemy się organizować i stworzymy taką siłę, że zdmuchnie tego człowieka z powierzchni Polski. Odejdzie stąd raz na zawsze (...) a my wrócimy do budowania silnej Polski"
– oznajmił.