Nie mam nadziei na większe transfery. Poza tym kto z Polski 2050 miałby do nas przejść? Nie ma tam wielu ludzi, którzy mogliby realnie wzmocnić nasz klub, którzy byliby bliscy nam ideowo. Słyszałem o jednym, dwóch chętnych. Z tego co wiem to raczej „wstępna sonda” z ich strony, niż konkretne rozmowy. Nie zabiegamy specjalnie o transfery z tego kierunku
– powiedział portalowi Niezależna.pl kierownik ze ścisłych władz PiS.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Jak stwierdził, koalicja „załamie się w inny sposób”.
Poczekajmy na kluczowe głosowania nad ustawami, budżetem, wyborem marszałka. Dużo osób w Polsce 2050 nie zaakceptuje wyników wewnątrzpartyjnych wyborów. Może po nich powstać nowe koło poselskie mniej ściśle współpracujące z rządem
– przekonuje.
Rozpoznanie terenu
Niemal tożsama jest postawa polityków Konfederacji.
Widać ruch po tamtej stronie. Chodzą, szukają nowych opcji. Z tego co słyszałem, jedna czy dwie osoby coś od nas chcą. Nie wiem, czy im się uda. Wątpię. To raczej rozpoznanie terenu niż konkrety. Nie mówię kategorycznie „nie”, jeżeli zgłosi się ktoś bardzo wartościowy
- uważa jeden z członków władz Konfederacji.
Przeciwko przyjmowaniu kogokolwiek z Polski 2050 jest jednak większość polityków Konfederacji, z którymi rozmawialiśmy.
Osobiście nie słyszałem o takich rozmowach. Nie chcemy być szalupą ratunkową dla posłów, którym się nie udało. Będę rekomendował, aby nie przyjmować ich do klubu i partii
- powiedział portalowi Niezależna.pl poseł Witold Tumanowicz.
Według posłów opozycji większe transfery mogą mieć miejsce – ale w gronie samej koalicji rządzącej.
Znam wielu posłów koalicji i z nimi rozmawiam. Są rozmowy polityków Polski 2050 o przejściach do PSL-u, Koalicji Obywatelskiej, nawet Lewicy. Tylko to niewiele zmieni w układance. Ten sam kocioł, ta sama niestrawna zupa, te same składniki, tylko w innych proporcjach. Chodzi o to, żeby przewrócić ten kocioł
– twierdzi polityk Konfederacji.