#MuremZaFrankiem - to hasło i tzw. hashtag akcji wspierającej Franciszka "Farmazona" Jagielskiego, który najpierw groził reporterowi TVP połamaniem kończyn, a potem porównał dziennikarkę tej telewizji do "k...y spod latarni". W akcję włączył się alimenciarz i fakturowy cwaniak Mateusz Kijowski, który niedawno ogłosił, że zebrał na święta 32 tys. zł od naiwnych wielbicieli.
Parę dni temu przed Sejmem doszło do przepychanek i ostrej wymiany zdań między ekipą TVP a protestującymi w tym miejscu Obywatelami RP. Wydarzenie zarejestrowała kamera. Od jednego z protestujących pracownicy TVP usłyszeli m.in. wulgaryzmy i groźby, w tym: „bo ci łapy połamiemy”.
Osobnik ten zwyzywał też dziennikarkę stacji, porównując ją do "k...y spod latarni".
Chamem okazał się Franciszek Jagielski, właściciel agencji ochrony "Farmazon" i identycznie nazwanego pubu w Łodzi.
Wczoraj "Farmazon" został zatrzymany przez policję w związku "z koniecznością wykonania czynności procesowych, w postaci ogłoszenia postanowienia o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania go w charakterze podejrzanego".
KOD-ziarze, Obywatele RP i inni "demokraci" postanowili wziąć w obronę "Farmazona". W akcję włączył się też najsłynniejszy polski alimenciarz Mateusz Kijowski, który ze swojego nieróbstwa uczynił sposób na życie. Były lider KOD zamieścił na Facebooku takie oto zdjęcie: