Poseł Platformy Obywatelskiej próbował zażartować na antenie TVP Info z wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego. Oznajmił, że skoro w „Różańcu do granic” wziął udział taki „znany baranek miłosierdzia” jak polityk Prawa i Sprawiedliwości, to znaczy, że akcja odniosła sukces. Odpowiedź Brudzińskiego była szybka. I bolesna dla Kierwińskiego.
W czasie programu „Woronicza 17” goście Michała Rachonia rozmawiali m.in. o wczorajszej akcji „Różaniec do granic”. Dla Marcina Kierwińskiego temat okazał się doskonałą okazją do wbicia szpileczki politykom Prawa i Sprawiedliwości.
Wczoraj patrzyłem na zdjęcia, widziałem polityków Prawa i Sprawiedliwości, widziałem znanego baranka miłosierdzia, pana sekretarza generalnego Brudzińskiego, który mówił o pojednaniu, mówił o miłości. To znaczy, że to jest dobra akcja, jeżeli nawet tacy politycy, takie baranki z Prawa i Sprawiedliwości mówią o pojednaniu
– dowcipkował Kierwiński, ale tylko on śmiał się z tego "żartu".
Na odpowiedź Joachima Brudzińskiego nie trzeba było długo czekać. Riposta była dla polityka totalnej opozycji dość bolesna.
O, jak miło, pan poseł Kierwiński wspomniał o mnie w TVP Info, barankiem mnie nazwał prosiaczek kochany
– napisał na Twitterze wicemarszałek sejmu.
O jak miło, pan poseł @MKierwinski wspomnień o mnie w @tvp_info Barankiem mnie nazwał prosiaczek kochany
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 8 października 2017