- Kolejne posiedzenie Senatu odbędzie się prawdopodobnie w pierwszej połowie grudnia - poinformował marszałek Tomasz Grodzki. Zaznaczył, że będzie chciał wprowadzić zasadę, że przez jeden tydzień nad sejmowymi ustawami pracują komisje, a w kolejnym odbywa się posiedzenie plenarne.
"Spotkałem się z panią marszałek (Sejmu, Elżbietą) Witek i uzgodniliśmy, że będziemy starali się koordynować prace. Podstawowym zadaniem Senatu jest praca nad ustawami sejmowymi, a dotąd żadna ustawa do nas nie dotarła, więc prawdopodobnie będzie to pierwsza połowa grudnia"
- powiedział Grodzki pytany w Polskim Radiu 24, kiedy będzie kolejne posiedzenie Senatu.
Pierwsze posiedzenie Senatu nowej kadencji odbyło się w dniach 12-13 listopada.
Marszałek Senatu zaznaczył, że chce wrócić do tradycji, że przez jeden tydzień sejmowymi ustawami zajmują się senackie komisje, a w kolejnym odbywają się obrady plenarne.
"Poza ewidentnymi wyjątkami nie będzie spotkań komisji w przeddzień albo rano przed posiedzeniem, bo to jest niezgodne z regulaminem i nie sprzyja dobrej legislacji"
- podkreślił.
Grodzki mówił, że zależy mu, by nowy parlament funkcjonował według filozofii "check and balance".
"To naród w swojej mądrości zdecydował, że dominanta jednej formacji, czy z lewa czy z prawa nie służy demokracji. W związku z tym zdecydował - Sejm dla rządzących, Senat dla demokratycznie wybranej większości"
- zaznaczył.
Dodał, że "ma nieodparte wrażenie, że jeżeli obie strony zachowają odpowiedzialność za swoje słowa, czyny i decyzje, to będzie to dobrze służyło demokracji".
Zasada "check and balance" miałaby polegać na tym, mówił, że Senat będzie wysyłał do Sejmu swoje inicjatywy ustawodawcze.
"Uważam, że to powinien być w ogóle pewien sztandar tej kadencji"
- powiedział.
Przypomniał, że już został przygotowany pierwszy projekt - dotyczący wyrównania emerytur dla kobiet urodzonych w 1953 roku, który w Sejmie nie powinien wzbudzać większych kontrowersji, bo "nie ma w tym żadnej polityki i żadnej ideologii".
Pytany czy takie myślenie to nie jest przejaw "pięknoduchostwa" i zbytniego idealizmu, Grodzki odpowiedział, że trzeba podążać za marzeniami i ideałami, "choćby one się zderzały z brudną polityką".
Przekonywał, że jeżeli zgodzimy się na brudną politykę, która w Polsce jest szczególnie brutalna, to "utoniemy w tym".
"Jeżeli jednak znajdą się idealiści, a są tacy i siebie za takiego uważam, to pokażemy, że trochę lepiej można tę politykę uprawiać"
- powiedział.
Grodzki przyznał też, że po wyborze na marszałka Senatu otrzymał ok. 7 tysięcy esemesów.
"Na wszystkie esemesy odpowiedziałem, choćby emotikonem"
- dodał.