Chciał się wymigać od płacenia grzywny i prac społecznych. Nie wyszło. Paweł Kasprzak poszedł za kratki na 48 godzin. Ma na tę okazję własną wersję historii. - Poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie - informuje.
Znany z antyrządowych protestów Paweł Kasprzak, lider ruchu Obywatele RP, w grudniu 2017 roku brał udział w zamieszkach, jakie wybuchły pod Sejmem. Wówczas to postanowił nie pokazywać dowodu osobistego chcącym go wylegitymować policjantom. Jak utyskiwał, zachowanie funkcjonariuszy było bezprawne.
Poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie — odmówiłem poddania się karze grzywny i prac społecznych
- napisał na Facebooku.
Zamieścił też obszerne tłumaczenia.
Zobaczcie:
‼️ Dziś o 10:00 poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie — odmówiłem...
Opublikowany przez Paweł Kasprzak Poniedziałek, 25 stycznia 2021