Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kasprzak w roli męczennika - trafił do aresztu na 48h. "To jest kara, którą wymusiłem świadomie"

Chciał się wymigać od płacenia grzywny i prac społecznych. Nie wyszło. Paweł Kasprzak poszedł za kratki na 48 godzin. Ma na tę okazję własną wersję historii. - Poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie - informuje.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska

Znany z antyrządowych protestów Paweł Kasprzak, lider ruchu Obywatele RP, w grudniu 2017 roku brał udział w zamieszkach, jakie wybuchły pod Sejmem. Wówczas to postanowił nie pokazywać dowodu osobistego chcącym go wylegitymować policjantom. Jak utyskiwał, zachowanie funkcjonariuszy było bezprawne.

Sąd jednak był innego zdania i 10 stycznia 2020 roku nakazał Kasprzakowi zapłacić 300 złotych grzywny. Odmówił. Sąd zatem zmienił wyrok na prace społeczne w wymiarze 20 godzin. Odmówił. Teraz poszedł więc na 48 godzin do więzienia, ale ma do tego męczeńską otoczkę.

Poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie — odmówiłem poddania się karze grzywny i prac społecznych

- napisał na Facebooku.

Zamieścił też obszerne tłumaczenia. 

Zobaczcie:

‼️ Dziś o 10:00 poszedłem siedzieć w Zakładzie Karnym w Siedlcach. To jest kara, którą wymusiłem świadomie — odmówiłem...

Opublikowany przez Paweł Kasprzak Poniedziałek, 25 stycznia 2021

 

 



Źródło: niezalezna.pl

Magdalena Żuraw