- Ja tej argumentacji nie podzielam. (...) Trzeba by było udowodnić, że w tym konkretnym przypadku panu Zbigniewowi S. groziłaby jakaś bardzo surowa represja, czy niesprawiedliwe orzeczenie. W tym przypadku, szczerze mówiąc, nie widzę takich przesłanek - ocenił w rozmowie z Niezalezna.pl karnista prof. Piotr Kruszyński. Prawnik odniósł się do argumentacji zawartej w liście Lecha Wałęsy do władz Norwegii.
Jak ujawnił dzisiaj "Wprost", Lech Wałęsa wysłał do norweskiego Urzędu Imigracyjnego list w sprawie przyznania azylu Zbigniewowi S. w którym wyraził opinię, że poszukiwany listem gończym S. jest prześladowany z powodów politycznych, a w Polsce czeka go „eskalacja prawnej przemocy ze strony władzy”. - Jest osobą szykanowaną przez obecne władze Rzeczypospolitej, jest osobą prześladowaną z powodów politycznych - przekonuje w liście Wałęsa.
- W Polsce ma mu grozić eskalacja prawnej przemocy ze strony władzy. Stanowi to zagrożenie dla jego wolności
- dodaje były prezydent.
Spytaliśmy karnistę, prof. Piotra Kruszyńskiego, czy podziela argumentację zawartą w liście Lecha Wałęsy skierowanym do norweskiego urzędu..
- Ja tej argumentacji nie podzielam, tutaj nie można niczego uogólniać. Na ten temat wypowiedział się przecież Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który wskazuje, że ogólna ocena stanu praworządności w Polsce - nawet jeżeli jest ona krytyczna - nie może wpływać na indywidualne decyzje
- powiedział prof. Kruszyński.
Zdaniem prawnika, „trzeba by było udowodnić, że w tym konkretnym przypadku panu Zbigniewowi S. groziłaby jakaś bardzo surowa represja, czy niesprawiedliwe orzeczenie”. - W tym przypadku, szczerze mówiąc, nie widzę takich przesłanek – ocenił nasz rozmówca.
Prof. Kruszyński wyraził opinię, że władze Niderlandów doprowadzą do wydania Zbigniewa S.
- To, że władze Niderlandów krytycznie oceniają stan praworządności w Polsce, to wszyscy wiemy, ale zarazem z orzeczenia TSUE bardzo wyraźnie wynika, że aby odmówić realizacji ENA do Polski trzeba by było wykazać w tym konkretnym przypadku to, co mówiłem wcześniej - czyli groźbę nadmiernej represji karnej lub nieuczciwego procesu – a ja nie sądzę, żeby to zostało wykazane
- podsumował karnista.
Zbigniew S. po opuszczeniu Norwegii przyjechał do Niderlandów, gdzie złożył wniosek o azyl polityczny. We wniosku S. miał wpisać swój aktualny adres zamieszkania. Po tej informacji policjanci z Niderlandów go zatrzymali.
Zbigniew S. był poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego w listopadzie tego roku przez Sąd Okręgowy w Lublinie. O wydanie ENA wystąpiła lubelska Prokuratura Regionalna, która wcześniej wydała za S. list gończy.