Prezes PiS, Jarosław Kaczyński, podczas posiedzenia Zespołu Przeciwdziałania Bezprawiu - Bezpieczna Polska, poświęconego śmierci Barbary Skrzypek, wskazał, że "długotrwały ostry stres może doprowadzić do zawału serca i to nawet wtedy, gdy nie ma zajęcia naczyń wieńcowych, czyli tych klasycznych przyczyn".
- Jak było w przypadku mojej serdecznej przyjaciółki - nie wiem, ale wiem, że od otrzymania wezwania, wiedząc, kim jest Ewa Wrzosek, [Barbara Skrzypek] była bardzo zdenerwowana. Źle znosiła takie sytuacje
- powiedział prezes PiS.

Podkreślił, że było to "niezwykle intensywne zdenerwowanie".
- Niedopuszczenie adwokata, który był jej pełnomocnikiem i puszczenie dwóch adwokatów, którzy reprezentowali Giertycha, to było działanie, które w ostatecznym rachunku doprowadziło do znacznego zaostrzenia tej reakcji. Szczególnie agresywny był adwokat bezpośrednio związany z Romanem Giertychem, którzy dziś próbuje się na różne sposoby bronić
- dodał Kaczyński.
Podkreślił, że "nie można dać się zastraszyć", a o sprawie Barbary Skrzypek "nie można zapomnieć".