Media mogły dojść do genezy zdarzenia, do którego doszło w zamojskim lesie niedaleko Bydgoszczy. Według nieoficjalnych doniesień, znaleziony pocisk ziemia-powietrze to pozostałości po testach systemów obronnych, które kupujemy dla armii.
Z informacji, które nasz dziennikarz uzyskał, wynika, że chodzi o działania polskiego wojska w związku z powstawaniem w naszym kraju nowoczesnego systemu obrony powietrznej. W ostatnim czasie armia zwiększyła tempo budowania tarczy, która ma nas chronić przed atakami rakiet i samolotów. Zwiększyła też tempo przygotowań do przyjęcia zestawów w ramach programów Wisła i Narew, czyli obrony średniego i krótkiego zasięgu.