- Premierem będzie Mateusz Morawiecki. Mówił o tym prezes Jarosław Kaczyński. Politycy to ludzie ambitni. W związku z tym lokuję swoje ambicje w kierowaniu MON. Bardzo bym chciał pełnić tę funkcję nadal - ocenił w rozmowie z "Super Expressem" szef MON, Mariusz Błaszczak, pytany o swoją polityczną przyszłość.
Pytany przez "SE" o swoją polityczną przyszłość Błaszczak odpowiedział, że na razie opiera się na postanowieniach kierownictwa PiS.
- Premierem będzie Mateusz Morawiecki. Mówił o tym prezes Jarosław Kaczyński. Politycy to ludzie ambitni. W związku z tym lokuję swoje ambicje w kierowaniu MON. Bardzo bym chciał pełnić tę funkcję nadal
- zaznaczył minister.
Pytany o kandydatkę Koalicji Obywatelskiej na premiera Błaszczak ocenił, że "Małgorzata Kidawa-Błońska jest bardzo miłą osobą". "Znam ją od wielu lat" - dodał.
- Dla mnie pani Kidawa-Błońska nie jest wiarygodna. (...) Będąc na tej samej liście z panią (Klaudią) Jachirą, pani Kidawa-Błońska sama sobie zaprzecza. Apeluje o wygaszenie sporów, podczas gdy jej koleżanka robi coś dokładnie odwrotnego, czyli prowadzi do eskalacji konfliktów. Dla wyborców wiarygodność jest podstawowa. W KO jej nie ma
- ocenił Błaszczak.
Według niego "Kidawa-Błońska ma doświadczenie polityczne, ale skreśla ją to, że firmuje na tej samej liście panią Jachirę".
- Deklaracje pani marszałek są wobec tego puste - dodał