Rafał Trzaskowski deklarował, że w kampanii wyborczej będzie pukał do drzwi warszawiaków. Jedyną znaną akcją z tej deklaracji jest sklejanie drzwi taśmą klejącą znajomej z Komitetu Obrony Demokracji. Jak kandydatowi PO i Nowoczesnej idzie spełnianie tej kampanijnej obietnicy? Niezręczne pytanie zadano w programie \"Wyborczy grill\" WP.TV.
Rafał Trzaskowski szumnie zapowiadał akcję "Otwarte Drzwi Dla Warszawy". Już pierwszego dnia kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta stolicy musiał zmierzyć się z drzwiami. Zamiast je otwierać, postanowił je... skleić taśmą klejącą. To efekt wizyty u starszej pani, która zaprosiła Trzaskowskiego do swojego domu. Jak się potem okazało pani Bożena, której w tak profesjonalny sposób naprawił drzwi, to koleżanka "Rudej" z KOD, znanej z zakłócania spotkań z Patrykiem Jakim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Śmiechu warte! Trzaskowski naprawia drzwi warszawianki... taśmą klejącą! Zobacz WIDEO
W programie WP.TV zapytano Trzaskowskiego, jak idzie mu akcja, którą tak się chwalił i która miała być tak potężna. Kandydat Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że w ubiegłym tygodniu odwiedził... dwa mieszkania, a kiedy prowadzący zaczął mu dogryzać, Trzaskowski zaczął motać się w zeznaniach:
MOCNE
— Trzaskowski jak Komorowski (@Czaskowski) 9 października 2018
"Tytan pracy" @trzaskowski_ tak wywiązuje się ze swoich obietnic:
-Zapowiadaliście największą w historii akcję door2door. W ilu mieszkaniach był pan w zeszłym tygodniu?
-W dwóch.
-To nie brzmi jak największa akcja w historii.
-Ale w sumie byłem w kilkudziesięciu!
pic.twitter.com/EAR3EXxPVo
Jeśli Trzaskowski nie spełnia nawet takich obietnic, aż boimy się pomyśleć, jak będzie spełniał te dla Warszawy, jeśli zostanie jej prezydentem...