-Język nienawiści zaczyna być generalnie rozumiany, jako mówienie czegoś, co się nie podoba drugiej stronie - powiedział w programie "Polityczna Kawa" Jacek Liziniewicz, publicysta "Gazety Polskiej Codziennie". - Ta zmora politycznej poprawności, która służy do tego, żeby na wierzchu było lewicy, nie prawicy - czy ona przyjdzie do Polski? Ona krok po kroku przychodzi, ale uważam, że trzeba bardzo konkretnie mówić - dodał Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS.
Tematem rozmów gości programu Tomasza Sakiewicza była tragiczna śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i przywoływana w jej kontekście tzw. mowa nienawiści.
Zdaniem eurodeputowanego PiS, Ryszarda Czarneckiego, "w sprawach bezpieczeństwa nie może być tematów tabu".
Trzeba bardzo jasno definiować odpowiedzialność tych osób, instytucji, które nie zabezpieczyły na pewnym poziomie akurat tej czy innej imprezy
- dodał.
Europoseł przypomniał, że "w Polsce inaczej niż w wielu innych krajach Unii Europejskiej nie ma cenzury, nie ma tego szantażu politycznej poprawności".
Mam nadzieję, że Polska takim krajem nadal będzie, że o różnych sprawach będziemy głośno mówić, także o tym, że niestety bardzo żałuję, ale w Parlamencie Europejskim posłanka z Polski, z Podlasia, pani Barbara Kudrycka z Platformy Obywatelskiej zaatakowała własny kraj w kontekście tej tragedii. Wydaję mi się, że takie umiędzynaradawianie tej sprawy jest rzeczą bardzo niewłaściwą
- mówił.
Jacek Liziniewicz, publicysta "Gazety Polskiej Codziennie" wskazał, że "niestety, język nienawiści zaczyna być generalnie rozumiany, jako mówienie czegoś, co się nie podoba drugiej stronie".
W tym tygodniu oskarżono mnie, że promuję język nienawiści, bo mówię, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem o pseudonimie ''Bolek'' i komuś się to nie podoba. Rozumiem, że to komuś się nie podoba i fakty się nie podobają, ale to jest po prostu prawda
- dodał.
Także one nie dotyczą na przykład pana Verhofstadta, lidera liberałów, który mówi, że tysiące nazistów, faszystów szły polskimi ulicami Warszawy, ale dotyczą pana Korwin-Mikkego, który może głosić tezy kontrowersyjne, które jednak nie sądzę, żeby należałoby kneblować. Ta zmora takiej politycznej poprawności, która służy do tego, żeby na wierzchu było lewicy, nie prawicy. Czy ona przyjdzie do Polski? Ona krok po kroku przychodzi, ale uważam, że trzeba bardzo konkretnie mówić. Jak ja słyszę od pani Katarzyny Lubnauer, która teraz mówi, że prawa strona sceny politycznej używała mowy nienawiści wobec prezydenta Adamowicza, to ja proszę ją o definicję mowy nienawiści. Pamiętam takie słowa pani Katarzyny Lubnauer – Prezydent Adamowicz jest całkowicie skompromitowany. Pytanie: czy to jest mowa nienawiści, czy też nie?
- przypomniał Ryszard Czarnecki.