"Możliwość skorzystania z weta jest oczywiście możliwością ostateczną. Taką, bronią atomową, można powiedzieć, ale każde państwo ma prawo jej użyć" - powiedział podsekretarz stanu w MSZ, Paweł Jabłoński w programie "Dziennikarski Poker" w Telewizji Republika. Skomentował w ten sposób wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu dla "Gazety Polskiej Codziennie", w której mowa była o możliwości zawetowania budżetu Unii Europejskiej. Minister zaznaczył też w rozmowie z red. Tomaszem Sakiewiczem, że w całym sporze z Unią "nie chodzi o praworządność, tylko o pretekst polityczny" do ograniczenia jej budżetu.
We wtorek na portalu niezalezna.pl ukazał się fragment wywiadu lidera PiS dla "Gazety Polskiej Codziennie", w którym był pytany o czekającą Polskę batalię "z tymi, którzy chcą nam w ramach UE narzucić swoje wartości czy wręcz nas podporządkować". Redaktor naczelny GPC zapytał Pawła Jabłońskiego, jakie mamy narzędzia, aby "Unia Europejska nie wlazła nam na głowę".
My przede wszystkim negocjujemy dzisiaj to, żeby budżet unijny, budżet Funduszu Odbudowy mógł zostać najlepiej wykorzystany w interesie Polski i całej Unii Europejskiej. UE musi mieć te narzędzia, jeśli chce się ambitnie rozwijać. Niestety jest grupa kilku państw, które chcą za wszelką cenę ograniczać budżet unijny (...). Dziś od wielu miesięcy mówią, że budżet powinien być jak najbardziej ograniczony, jak najbardziej skąpy. Wykorzystują do tego celu wszystkie możliwe preteksty, w tym również pretekst tzw. praworządności
- powiedział Jabłoński.
Mówię "tak zwanej", bo nie chodzi o praworządność, tylko o pretekst polityczny, aby wymyślać fikcyjne naruszenia prawa unijnego, które w rzeczywistości nie istnieją. W zasadzie w każdym państwie unijnym można się innych systemów dopatrzeć i nigdy to nikomu nie przeszkadzało. Nagle się wymyśla tego rodzaju naruszenia, aby był argument budżetowy
- tłumaczył minister.
Paweł Jabłoński stwierdził, że narzędziem, jakie może użyć Polska jest właśnie zawetowanie budżetu unijnego.
Możliwość skorzystania z weta jest oczywiście możliwością ostateczną. Taką, bronią atomową, można powiedzieć, ale każde państwo ma prawo jej użyć. Jeżeli okazałoby się, że ten budżet bardzo ciężko wynegocjowany w lipcu na szczycie unijnym (...), podejmuje się próby jego reinterpretacji, próby ograniczenia możliwości korzystania z tych pieniędzy
- powiedział gość programu.
Jeżeli dojdzie nam do narzucania nam takich narzędzi, które mogą być dla nas potencjalnym zagrożeniem, możemy oczywiście skorzystać z prawa weta
- dodał.
Gość programu przypomniał też, że oprócz Polski o możliwości zawetowania budżetu mówili też Holendrzy, Węgrzy, czy sam Parlament Europejski. Zaznaczył też, że Polska w pierwszej kolejności chce wynegocjowania budżetu dobrego dla całej Europy.