Znakomicie, że prezesem Instytutu Pamięci Narodowej został dr Karol Nawrocki. Ataki na niego, czy próby dyskredytowania, które podejmowano, tak naprawdę właśnie podkreślały to wszystko, co przemawiało i przemawia za tym, iż Nawrocki jest świetnym wyborem na to stanowisko! Pamięć Narodowa – wpisana w nazwę misja instytucji, którą pokieruje – to wartość o którą walczyć wcale nie jest łatwo.
Czym jest ta Pamięć? Jakie środki ją kształtują? Jaki ma wpływ na to, co tu i teraz – na politykę, na zachowania Polaków, na relacje międzynarodowe, na stosunki dyplomatyczne – to wiemy doskonale i z tego względu wybór szefa IPN-u to jedna z najważniejszych politycznych decyzji podejmowanych przez parlament. Pamięć wpływa na tożsamość, na świadomość, na kulturę.
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” – twierdził Józef Piłsudski. Kustosz tej pamięci, szczególnie wobec tak pogmatwanej, tak trudnej, tragicznej i tak zakłamywanej przede wszystkim, naszej historii – zakłamywanej z premedytacją przez kolejnych zaborców i okupantów w ciągu dwóch stuleci prawie – ma przed sobą zadanie trudne, bo wielowątkowe. My ciągle jeszcze nie uporaliśmy się ze zmorami komunizmu, my ciągle ze zgrozą patrzymy na niedokończone opowiadanie wspólnotowe o tym, co było Dobre, a co było Złe – na warszawskich Powązkach z jednej strony mamy grobowce komunistycznych zbrodniarzy, z drugiej zaś Łączkę. Prace na niej to podróż rozpoczęta, ale nie skończona – poszukiwania, identyfikacje, a w końcu godne chowanie bohaterów to wyzwanie i wezwanie, by Pamięć Narodową budować poprzez odzyskiwanie tego, co komunistyczni zbrodniarze usiłowali Polsce zabrać – jej prawdziwych bohaterów, i pamięć o nich.
To dobrze, że szefem IPN zostaje człowiek który doprowadził do odnalezienia, ekshumacji i uroczystego pochowania bohaterów Westerplatte. Nawrocki, jako wieloletni dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, potrafił – pomimo fali hejtu – przeprowadzić takie modyfikacje narracji powadzonej na gdańskiej ekspozycji, by znalazło się tam miejsce i na pokazanie tego, jak oba totalitarne państwa, niemieckie i sowieckie, odpowiadały za eksterminację obywateli polskich i także na ukazanie takich bohaterów jak rotmistrz Pilecki, św. Maksymilian Kolbe czy wreszcie rodzina Ulmów, która życie oddała za to, by ratować Żydów. Opowieść o heroicznych postawach Wielkich Polaków – to także część misji Instytutu Pamięci Narodowej, od lat już przecież prowadzona. A jak jest ważna z punktu widzenia polityki historycznej, czy też dyplomacji wie każdy, kto obserwuje zachowania choćby światowych mediów przypisujących Polsce współsprawstwo Holocaustu.
Wreszcie najważniejszą misją Instytutu wydaje się być kwestia faktycznej Pamięci oraz dumy Polaków ze swojej historii – że to wielka sprawa być synem tego Narodu, że nie powinniśmy, nie mamy się czego wstydzić, że za nami są piękne, heroiczne dzieje. Duma – to jest coś co powinniśmy zasiać w duszach młodego pokolenia. A ono będzie dumne, gdy poczuje, że kroczy przez świat poprzedzone pokoleniami Gigantów, pokoleniami Wielkich Rodaków.
„Naród bez dziejów, bez historii, bez przeszłości, staje się wkrótce narodem bez ziemi, narodem bezdomnym, bez przyszłości. Naród, który nie wierzy w wielkość, i nie chce ludzi wielkich, kończy się” – mówił prymas Stefan Wyszyński. Mocno wierzę w to, że Instytut Pamięci Narodowej kierowany ręką dr. Karola Nawrockiego dawał będzie Polakom taką wiarę w swoją wielkość i wiedzę o tym, iż wielcy wyznaczali szlak, którym my mamy dzisiaj podążać.