Cierpliwość lidera zespołu Bayer Full do PSL jest już praktycznie na wyczerpaniu. Sławomir Świerzyński nieprzerwanie od 1995 roku angażował się w politykę prowadzoną przez "ludowców", ale czarę goryczy przelało przystąpienie do Koalicji Europejskiej z ugrupowaniami lewicowymi. Padły mocne słowa!
Muzyk z dezaprobatą przyjął decyzję PSL o przystąpieniu do Koalicji Europejskiej, którą zainaugurował Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej. Dołączyły do niej także SLD, Nowoczesna i Zieloni. Wahał się PSL, lecz ostatecznie Władysław Kosiniak-Kamysz ogłosił przystąpienie do koalicji. I to zdenerwowało wieloletniego działacza tej partii.
"Nowe PSL zapomniało że w opozycji nie ma koalicji. W tym tygodniu podejmę decyzję czy zostaję w PSL. Nie wyobrażam sobie głosować na LGBT i lewicę. PSL straciło szansę bycia centroprawicą taką jak za Witosa. Partia której hymnem jest Rota idzie razem z aborcjonistami, lewakami i komunistami, będzie razem z nimi walczyć z kościołem, religią w szkołach i sprowadzać uchodźców. Zapowiada się ciekawy rok"
- napisał Świerzyński na swoim profilu na Facebooku.
Jednocześnie Świerzyński zapowiedział, że w tym tygodniu podejmie ostateczną decyzję, czy zostaje w PSL, czy składa rezygnację z członkostwa w partii.
Komentarze pod wpisem Świerzyńskiego są mocno krytyczne dla ugrupowania, którym kieruje Kosiniak-Kamysz.
"Moja rodzina przez długie lata była związana z PSL, ale to co teraz zrobili jest zupełnie niezrozumiałe. O co im chodzi, o Polskę, Polaków?, a co ze wsią, co z rolnikami? Moim zdaniem wykopali sobie grób i co nimi kierowało, koryto? Zdradzili swoich wyborców"
- pisze jedna z internautek.
A inna z osób dodaje...
"Decyzja może być tylko jedna. To już nie jest PSL to znowu jest ZSL"
Czytając słowa Świerzyńskiego, wygląda na to, że decyzja rzeczywiście może być tylko jedna. A zrażenie do siebie wieloletnich działaczy może okazać się początkiem końca i najbardziej spektakularną porażką Kosiniaka-Kamysza.