Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sędzia Iwaniec był gotowy, aby obalić zarzuty. Prokuratura dopięła jednak swego - sąd postępowanie odroczył

Przypięta mi łatka, że jestem członkiem zorganizowanej grupy przestępczej jest śmieszna, tragiczna i żałosna - powiedział o zarzutach prokuratury ws. tzw. afery hejterskiej sędzia Jakub Iwaniec. Po działaniach prokuratury, a w konsekwencji odroczonym pierwszym posiedzeniu w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, staje się coraz bardziej prawdopodobne, że w tej sprawie wcale nie chodzi o szybkie orzeczenie.

sędzia Jakub Iwaniec przed gmachem Sądu Najwyższego
sędzia Jakub Iwaniec przed gmachem Sądu Najwyższego
am - niezalezna.pl

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego podjęła dziś decyzję o odroczeniu do grudnia br. postępowania ws. uchylenia immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi. To efekt drugiego wniosku, jaki w sprawie złożyła prokuratura; potrzebny jest kolejny sędzia sprawozdawca, który może połączyć oba wnioski w jedną sprawę.

Wtorkowemu posiedzeniu przewodniczył sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz, prezes IOZ SN.

- Spodziewaliśmy się, że prokurator uprze się, by te wnioski rozpoznawać łącznie. To podła taktyka procesowa prokuratora, żeby tylko zaszkodzić. Dają sobie czas, by jeszcze poszukać czegoś w aktach, by zarzucić mi jeszcze coś. Nie mamy pewności, że grudniowe posiedzenie się odbędzie. Skąd mamy mieć pewność, że prokurator nie wystąpi dwa dni przed tym terminem z nowym wnioskiem o uchylenie immunitetu? - wyjaśnił dla niezalezna.pl sędzia Iwaniec, tłumacząc sposób działania prokuratury.

O ile liczył się z takim finałem dzisiejszego posiedzenia, o tyle wyraził niedosyt brakiem możliwości odniesienia się do stawianych zarzutów.

Jak przyznali w rozmowie z niezalezna.pl obrońcy sędziego, ten wciąż mierzy się z medialnymi zarzutami, nie mogąc na nie odpowiedzieć.

Jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia, głos zabrał sędzia Adam Jaworski, jeden z obrońców. - Naszą rolą w tym postępowaniu o uchylenie immunitetu jest odparcie argumentów prokuratury. To na prokuraturze ciąży obowiązek wykazania, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez sędziego przestępstwa. Po zapoznaniu się ze 115 tomami akt sprawy i 15 tomami załączników jesteśmy pełni przekonania, że pan sędzia Jakub Iwaniec żadnego przestępstwa nie popełnił - mówił.

Zapewnił, że „nie ma mowy o przekroczeniu uprawnień, ani tym bardziej o zorganizowanej grupie przestępczej”.

Iwaniec powiedział nam, że w postępowaniu nie ma postawionego żadnego zarzutu, który pokrywałby się z medialnymi doniesieniami.

- Dziękuję moim obrońcom, mojej rodzinie i najbliższym. Otrzymuję od nich wielkie wsparcie. Dziękuję też mediom, które pojawiły się na dzisiejszym posiedzeniu

 - przyznał w rozmowie z niezalezna.pl sędzia Iwaniec.

- To, co chcemy przedstawić jest dla prokuratury druzgocące. Jesteśmy merytorycznie przygotowani na wielu płaszczyznach, by stanowczo odeprzeć stawiane mi zarzuty - zapowiedział.

Dopytywany, czy to sprawa polityczna, odparł:

„ciężko mi o tym mówić jako sędziemu, ale pewne kropki zdążyłem już połączyć. Zwłaszcza dotyczące mojej styczniowej aktywności jako rzecznika dyscyplinarnego, gdzie chciałem skrupulatnie wyjaśnić okoliczności, dlaczego sędziowie Sądu Rejonowego podjęli decyzję o pozbawieniu wolności ludzi ułaskawionych (Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika - red.). Nie potrafiłem tego wyjaśnić, co najwyraźniej oburzyło aktualnie rządzących. Odebrano mi tę sprawę, wyznaczono specrzecznika, a za kilka tygodni minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział, że afera hejterska, z którą mnie wiązano od samego początku, to kwestia do rozwiązania w przeciągu tygodni. I stało się. Jak tego nie łączyć?”.

Podkreślił, że pozostaje sędzią wciąż orzekającym, wykonującym swoje czynności. - Przypięta mi łatka, że jestem członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, tylko dlatego, że niektórzy nazywali ministra Łukasza Piebiaka hersztem, jest śmieszna, tragiczna i żałosna - słyszymy.

Posiedzenie odroczono do 3 grudnia 2024 do godz. 12. Odbędzie się w sali B w Sądzie Najwyższym.

 



Źródło: niezalezna.pl

#afera hejterska

am