GPC: Na Kremlu chcieli, by Polska ścigała kibiców. Uwięziony za Tuska na życzenie Putina
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w sobotę podczas wizyty w Szczecinie podkreślił, że powrót Platformy Obywatelskiej do władzy będzie oznaczał powrót do tego, że to obce państwa będą decydować o polskich sprawach. – Nigdy więcej nie może być telefonów, w których premier polskiego rządu wysłuchuje rad, a w istocie nakazów niemieckiego kanclerza czy rosyjskiego premiera w jakiejkolwiek sprawie, która jest naszą polską sprawą – stwierdził, czytamy w "Gazecie Polskiej Codziennie".
W ten sposób lider PiS nawiązał do niedawno ujawnionych przez Michała Rachonia dokumentów, które pokazywały, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego przez rząd PO–PSL zapadła po konsultacji tej sprawy z ówczesną niemiecką kanclerz Angelą Merkel.
– Bo ja przypomnę państwu nie tylko tę rozmowę ostatnio pokazaną, z Merkel w sprawie emerytur znaczy dokumenty w jej sprawie zostały pokazane, ale była na przykład taka rozmowa, też bym chciał, żeby kiedyś odnaleziono odnoszące się do niej dokumenty, między Putinem a Tuskiem, ale w takiej sprawie nie z tych najważniejszych, o tym mówi „Reset”, ale w sprawie rosyjskich kibiców w Polsce. Po tej rozmowie nastąpiły aresztowania i ludzie bardzo długo siedzieli w więzieniu, właściwie nie wiadomo za co
– powiedział Jarosław Kaczyński.
– Oczywiście to była praworządność. Ci sędziowie, którzy na zamówienie zamykali ludzi do więzienia za w gruncie rzeczy, chcę jeszcze raz powiedzieć, nie wiadomo za co. To była praworządność. To byli, można powiedzieć, prywatni więźniowie Tuska. Ale to nie była inicjatywa Tuska, jak można przypuszczać, to po prostu Putin mówił: Nie macie prawa ruszać naszych kibiców, bo to są Rosjanie i to jest naród, z którym musicie się liczyć albo musicie po prostu uznawać jego wyższość. I szli bezczelnie przez most Poniatowskiego, wyraźnie prowokując do jakiejś awantury, pod osłoną Tuska – dodał.
O czym mówił Jarosław Kaczyński? O sprawie Wojciecha Brauna pseudonim Kelner, którego historię rok temu nagłaśniała „Gazeta Polska”. O swoim aresztowaniu opowiedział w rozmowie z redaktorem Piotrem Lisiewiczem. Mężczyzna został skazany za rzekomą nienawiść do Rosjan. Od prokuratora miał usłyszeć, że „rzucił się na mocodawców Tuska z Moskwy”. W więzieniu został pobity. W wywiadzie opowiadał on o przemarszu rosyjskich kibiców w Warszawie podczas Euro 2012.
– Ten marsz to prowokacja, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz wzięła udział. Pozwolenie na ten marsz było działaniem antypolskim
– mówił.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
📰Chcesz być dobrze poinformowany? Rozpocznij tydzień z „Codzienną” wraz z #DodatekMazowiecki.#GPC to źródło pogłębionej wiedzy i niezależnej opinii na tematy polityczne, społeczne i kulturalne.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) September 24, 2023
Czytaj » https://t.co/1HYRtWiDJA pic.twitter.com/VKfzjuCK8Z
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
