Roman Giertych zapowiedział, że pozwie Prokuratora Regionalnego w Poznaniu za słowa, jakie miały paść na konferencji prasowej. Do działań byłego wicepremiera, a obecnie znanego mecenasa, odniosła się Prokuratura Krajowa. "To nieudolna próba wywarcia nacisku na prokuratora i wprowadzanie opinii publicznej w błąd" – podano w komunikacie.
- Do Sądu Okręgowego w Warszawie skierowałem pozew przeciwko p. J. Motawskiemu szefowi Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Miał czelność na konferencji prasowej przesądzać już o mojej winie (a to zadanie sądu) i zarzucać mi łamanie etyki adwokackiej (a to zadanie samorządu adw.)
– napisał wczoraj na Twitterze Giertych.
Do Sądu Okręgowego w Warszawie skierowałem pozew przeciwko p. J. Motawskiemu szefowi Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Miał czelność na konferencji prasowej przesądzać już o mojej winie (a to zadanie sądu) i zarzucać mi łamanie etyki adwokackiej (a to zadanie samorządu adw.)
— Roman Giertych (@GiertychRoman) November 18, 2020
Prokuratura Krajowa opublikowała dziś oświadczenie o "nieudolnej próbie wywarcia nacisku na prokuratora i usiłowanie wprowadzenia w błąd opinii publicznej".
Prokuratura oświadczyła, że "wszystkie działania prokuratury w sprawie, w której podejrzany Roman G. usłyszał zarzuty, są legalne i wynikają z gromadzonych materiałów dowodowych".
- Postępowanie w tej sprawie będzie kontynuowane, pojawiają się nowe okoliczności i dowody potwierdzające zasadność zarzutów przedstawionych podejrzanym oraz wskazujące na możliwość ich rozszerzenia o kolejne przestępstwa
– podano.
Prokuratura zapowiedziała, że zebrany dotychczas materiał dowodowy pozwoli zakończyć śledztwo aktem oskarżenia i skierować sprawę do sądu. Na materiał ten składają się m.in. zeznania świadków, opinie biegłych, dokumentacje spółek, wyciągi z kont bankowych i korespondencja mailowa. Prokuratura przypomniała, że "prokurator działający w granicach prawa nie ponosi za swoje decyzje odpowiedzialności odszkodowawczej".
W komunikacie podano, że Giertych jest "osobą podejrzaną o popełnienie poważnych przestępstw kryminalno-gospodarczych o łącznej kwocie strat ponad 70 mln zł, za co grozi mu kara nawet 10 lat pozbawienia wolności".
- Śledztwo zostało wszczęte w wyniku zawiadomienia złożonego przez spółkę notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ponadto w jego toku uzyskano materiały od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, kwestionujące zasadność operacji finansowych pomiędzy występującymi w sprawie podmiotami. Materiały te zostały włączone do sprawy i stanowiły podstawę zarzutów przedstawionych podejrzanym
– podała prokuratura.
Podkreślono, że decyzje sądów w przedmiotowej sprawie nie oznaczają, że "śledztwo zostanie zakończone". W środę 17 listopada Sąd Rejonowy Poznań Stare Miasto wstrzymał postanowienia Prokuratury Regionalnej w Poznaniu o zastosowaniu wobec Giertycha środków zapobiegawczych. Jednym z nich był zakaz wykonywania zawodu.
"To nie sąd, a prokurator decyduje o prowadzeniu postępowania przygotowawczego i przedstawieniu zarzutów. Wszelkie twierdzenia podejrzanego Romana G. o rzekomych naruszeniach obowiązującej procedury karnej czy pozamerytorycznym charakterze decyzji procesowych podejmowanych wobec niego nie mają odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym i czynnościach podejmowanych w tej sprawie"
Prokuratura Krajowa podkreśliła, w oświadczeniu, że oskarżyciel publiczny podejmuje działania w sytuacjach łamania prawa, wobec którego każdy obywatel - bez względu na status, pozycję zawodową, działalność polityczną czy medialną – jest równy.