Roman Giertych nie wpłaci poręczenia majątkowego w kwocie 5 mln zł. "Prokuratura postawiła naszemu klientowi zarzut w sposób nieskuteczny, w związku z tym nasz klient nie jest podejrzanym z prawnego punktu widzenia, a co za tym idzie nie wolno było wobec niego zastosować środków zapobiegawczych" - przekazał pełnomocnik Giertycha mecenas Jakub Wende.
W piątek mija termin wyznaczony przez prokuraturę na wpłatę poręczenia majątkowego w kwocie 5 mln zł. Jak przekazał pełnomocnik Romana Giertycha, nie zostanie ono jednak wpłacone.
Prokuratura usiłowała ogłosić naszemu klientowi zarzut i zrobiła to w sposób nieskuteczny tzn. ten zarzut nigdy nie został ogłoszony. W związku tym nasz klient nie jest podejrzanym z prawnego, formalnego punktu widzenia w tym postępowaniu, a co za tym idzie, nie wolno było wobec niego zastosować środków zapobiegawczych, czyli wydać postanowienia o zastosowaniu środków zapobiegawczych, bo takie postanowienie można wydać wyłącznie wobec podejrzanego
- wyjaśnił mecenas Jakub Wende.
Adwokat podkreślił też, że prokuratura wydała... "nielegalną decyzję o środkach zapobiegawczych". "To postanowienie nie zostało panu Romanowi Giertychowi skutecznie doręczone, dlatego, że pani prokurator, która przyjechała w niedzielę do szpitala, zastała naszego klienta bez świadomości. Był nieprzytomny. W związku z tym prokuratura nie doręczyła mu tego postanowienia i on tego postanowienia nie pokwitował" - powiedział mecenas Jakub Wende.
Informację o tym jako pierwszy podał portal Rmf Fm24.