"Każdy może być chory. Z żoną oboje jesteśmy dodatni. Nie przebiega to łagodnie. COVID-19 jest już wszędzie. Nikt już nad tym nie panuje. Proszę pamiętajcie - dystans, dezynfekcja, maska" - biadoli na Twitterze senator Stanisław Gawłowski. Problem w tym, że jeszcze kilka dni temu Gawłowski paradował po mieście razem z tzw. Strajkiem Kobiet.
4 listopada Gawłowski zamieszczał w mediach społecznościowych fotorelację z marszu aborcjonistek w Koszalinie. Na fotografiach widać było, jak raźnie maszeruje wśród kolegów z PO.
Efekt? Dziś senator uskarża się, że wraz z żoną ma koronawirusa i że "nie przebiega to łagodnie".
Każdy może być chory. Z żoną oboje jesteśmy dodatni. Nie przebiega to łagodnie. COVID-19 jest już wszędzie. Nikt już nad tym nie panuje. Proszę pamiętajcie - dystans, dezynfekcja, maska.
— Stanisław Gawłowski (@StGawlowski) November 10, 2020
Trudno jednak powiedzieć, co jest większe: lekkomyślność Gawłowskiego czy jego bezczelność, bo senator mimo udziału w marszu poucza dziś w związku ze swoją chorobą rząd ("nikt już nad tym nie panuje") i... namawia do przestrzegania zasady DDM. Choć na fotografiach widać, że na marszach "dystansem" nikt się nie przejmował...
Marsz tysiąca flag w Koszalinie‼️⤵️ #StrajKobiet #aferyPiS #wyborNIEzakaz pic.twitter.com/FrPe7G4rhQ
— Stanisław Gawłowski (@StGawlowski) November 4, 2020