Nikt nie ma prawa oceniać, czy wyrok zapadł zgodnie z prawem, czy skład sądu był prawidłowy, czy nie. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma moc powszechnie obowiązującą i jest ostateczny - powiedziała na mównicy sejmowej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Niestety, słowa te padły pięć lat temu. Dziś poseł jest innego zdania. Wyrok TK określa obecnie mianem „pseudowyroku”.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że przepis ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, który pozwala pełnić obowiązki RPO po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją; przepis straci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. W tym czasie parlament powinien uchwalić ustawę dotyczącą kadencji RPO - wskazał TK. Wyrok opublikowano już w Dzienniku Ustaw.
Wyrok gremialnie oburzył opozycję.
„To pseudowyrok. Cios w samo serce polskiej demokracji! Cofa on Polskę o dekady w ochronie praw człowieka i obywatela!”
- napisała dziś Kamila Gasiuk-Pihowicz.
To pseudowyrok. Cios w samo serce polskiej demokracji!
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) April 15, 2021
Cofa on Polskę o dekady w ochronie praw człowieka i obywatela!
Jednak w sieci znane jest wystąpienie polityk z 2016 roku. Gasiuk-Pihowicz mówiła wówczas:
„Wyroki Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Nikt nie ma prawa oceniać, czy ten wyrok zapadł zgodnie z prawem, czy skład sądu był prawidłowy, czy nie. Nikt nie ma prawa kontrolować, czy ten wyrok spełnia jakiekolwiek wymogi, czy w jego ocenie jest opinią, czy konkluzją ze spotkania towarzyskiego”.