Polakom fantazji nie brakuje. Choć przepisy chroniące dane osobowe obligują również przychodnie do ochrony tożsamości swoich pacjentów, jedna z nich wie, jak wywołać chorego do gabinetu, bez łamania RODO. "Każdy pacjent otrzymuje ksywkę i po niej jest wywoływany do lekarza. Tatuś otrzymał Jogi" - poinformował użytkownik Facebooka.
Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku internauta, w siedleckiej przychodni panują dosyć oryginalne zasady: "każdy pacjent otrzymuje ksywkę i po niej jest wywoływany do lekarza".
Zobaczcie sami:
Dzięki sprytowi pracowników recepcji, lekarz wzywający do gabinetu pacjentów, nie ujawnia ich danych osobowych.
Ale tak historia jest również kolejnym dowodem na absurdy RODO!