- Informacje ws. Smoleńska zostały tak znakomicie zmistyfikowane dla mediów na całym świecie, że Rosja skutecznie zamiata sprawę pod dywan, niszcząc dowody, jednocześnie siejąc dezinformację, przekonując ludzi, że przyczyną katastrofy były błędy polskich pilotów czy Lecha Kaczyńskiego - powiedziała w rozmowie z Michałem Rachoniem w TV Republika Jessikka Aro, fińska dziennikarka badająca rosyjskie wpływy, autorka głośnych książek.
Jessikka Aro, fińska dziennikarka badająca rosyjskie wpływy, autorka głośnych książek, w tym "Globalnej wojny Putina", była dziś gościem TV Republika.
Aro zapytana została o sprawę działań dezinformacyjnych wokół tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r.
- Dla mnie jako dziennikarki jedną z najbardziej kłopotliwych rzeczy jest to, że informacje ws. Smoleńska zostały tak znakomicie zmistyfikowane dla mediów na całym świecie, że Rosja skutecznie zamiata sprawę pod dywan, niszcząc dowody, jednocześnie siejąc dezinformację, przekonując ludzi, że przyczyną katastrofy były błędy polskich pilotów czy Lecha Kaczyńskiego - powiedział Finka.
- Te działania, zamiast normalnego przekazania społeczeństwu informacji, zostały rozprzestrzenione wśród dziennikarzy. (...) To wszystko wyglądało, jakby nad Polską ciążyła żelazna kurtyna. Chciałabym ci podziękować za dzielenie się tymi informacjami, gdy zachodnie media przekazywały rosyjską wersję - dodała.
Wskazała, że "w pierwszych minutach po katastrofie Rosjanie rozpoczęli kampanię, jakiej jeszcze nigdy nie widziałam, zaczęli od razu oskarżać pilotów i dowódcę sił powietrznych".
- Kiedy przeglądałam rosyjskie media publiczne i "wolne", to widziałam rosyjskich urzędników i Putina, mówiących głównie kłamstwa. To, co na pewno się tam nie pojawiło, to logiczne informacje, mające przynieść jakikolwiek postęp w śledztwie. (...) Ta kampania trwa w najlepsze do dzisiaj, kiedy dziennikarze i eksperci zajmujący się tą sprawą są obrażani i oczerniani. (...) Istnieje również wyjątkowo przerażająca warstwa rosyjskich, wcześniej radzieckich agentów wpływu i szpiegów, którzy starają i zahamować wszelki przepływ informacji o tej sprawie
– powiedziała.