Policja zatrzymała dzisiaj w Gdyni troje podejrzewanych o nawoływanie do nienawiści i propagowanie faszyzmu. Zatrzymani na witrynach wegańskich barów w Gdańsku rozwieszali plakaty i umieszczali napisy zawierające w swej treści m.in. hasła faszystowskie.
Zatrzymani to 20-letnia kobieta i dwóch mężczyzn w wieku 23 i 34 lata, którzy na trzech gdańskich restauracjach wegańskich rozwiesili plakaty i umieścili napisy zawierające m.in groźby i odwołania do faszyzmu.
Sprawcy są podejrzewani o nawoływanie do nienawiści i propagowanie poglądów faszystowskich, za co grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Zostaną osadzeni w policyjnym areszcie, w którym będą czekać na przesłuchanie i zarzuty.
Do zatrzymań doszło dziś rano w Gdyni.
- W mieszkaniu zatrzymanych osób podczas oględzin policjanci znaleźli liczne materiały przedstawiające symbole, znaki i rysunki faszystowskie oraz treści świadczące o propagowaniu rasizmu. Zabezpieczono komputery oraz ulotki i odzież świadczącą o sympatyzowaniu tych osób z organizacjami o poglądach skrajnie nacjonalistycznych
- poinformowała Komenda Miejska Policji w Gdańsku.
Na plakatach, które naklejono na szybach barów, znajdowały się m.in. wulgarne groźby i napisy "White power" i "Nigdy dosyć rasizmu i faszyzmu w Trójmieście". Z kolei graffiti umieszczone na budynkach lokali przedstawiały symbole propagujące nazizm.
W tej sprawie policjanci z gdańskiej komendy odebrali w sobotę i w niedzielę trzy zgłoszenia. Na miejsce przestępstw skierowano policjantów z grupy dochodzeniowo-śledczej. Zabezpieczone przez funkcjonariuszy ślady przekazano do analizy policjantom z laboratorium kryminalistycznego policji.
Kryminalni zabezpieczyli także zapisy z kamer monitoringu w różnych częściach Gdańska. Równolegle funkcjonariusze przesłuchiwali świadków, sprawdzali informacje i typowali osoby, które mogły być odpowiedzialne za to przestępstwo. Dzięki pracy kryminalnych z gdańskiej komendy w środę udało się zatrzymać podejrzewanych w tej sprawie.
W sobotę oświadczenie wydała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
"W naszym mieście nie ma zgody na mowę nienawiści i akty agresji. Jestem w stałym kontakcie z policją i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by sprawcy tego ataku zostali ukarani"
- napisała, apelując jednocześnie do wszystkich mieszkanek i mieszkańców Gdańska, by stanowczo przeciwstawiali się nienawiści