Kilkoro radnych Koalicji Obywatelskiej z woj. śląskiego opublikowało dzisiaj w portalu społecznościowym zdjęcia z deklaracjami, iż nie przyłączą się w sejmiku do Prawa i Sprawiedliwości. PiS miałby w sejmiku większość, gdyby choć jeden radny innego ugrupowania zdecydował się na taki krok.
W kończącej się kadencji regionem rządzi koalicja: PO, PSL, SLD oraz Śląskiej Partii Regionalnej. W niedzielnych wyborach do 45-osobowego sejmiku zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, uzyskując 22 mandaty. KO zdobyła 20 mandatów, SLD wprowadzi 2 radnych, a PSL – 1; regionaliści nie będą reprezentowani. Aby nadal rządzić regionem, KO, SLD i PSL muszą porozumieć się w sprawie zawarcia koalicji. Gdyby PiS zwiększyło liczbę radnych choć o jedną osobę, mogłoby rządzić samodzielnie.
PiS usiłuje "pozyskać" niektórych wojewódzkich radnych w celu zmontowania większości
- napisał na Facebooku obecny wicemarszałek woj. śląskiego Michał Gramatyka.
Jednocześnie zamieścił w sieci swoje zdjęcie, na którym trzyma kartkę z napisem: "Nie dzwoń! #NiePiSzęsię"; litery PiS nawiązują do logo Prawa i Sprawiedliwości. "Dajcie spokój chłopaki. Ze mną się Wam nie uda..." - napisał wicemarszałek.
Podobne deklaracje zamieścili na swoich profilach w portalu społecznościowym inni radni: Maciej Kolon, Mirosław Mazur i Marta Salwierak. "Dzięki, ale nie zmienię barw!" - napisała pod swoim zdjęciem Salwierak. "Dzwonicie z gratulacjami, za które serdecznie dziękuję. Ale pojawiają się też inne, zupełnie niepotrzebne telefony" - napisał Kolon. "Chcę uprzedzić pytania kolegów z PiS szukających podobno poparcia wśród radnych" - głosi wpis Mazura.
Przedstawiciele PiS nie skomentowali dzisiaj internetowej akcji radnych Koalicji Obywatelskiej.
W środę szef śląskiej Platformy Obywatelskiej, obecny marszałek woj. śląskiego Wojciech Saługa zadeklarował, że Koalicja Obywatelska chce w sejmiku utrzymania koalicji z SLD i PSL. "Takie porozumienie powstaje" – zapewnił marszałek.
Dotychczas ani przedstawiciele PO, ani SLD, nie odnieśli się publicznie do nieoficjalnych informacji o tym, że SLD - którego postawa w sprawie koalicji będzie kluczowa - miało zażądać stanowiska marszałka województwa dla osoby wskazanej przez tę partię. Rozmówca PAP z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że rozmowy w tej sprawie prowadzone będą prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, przy udziale lidera SLD Włodzimierza Czarzastego.
Saługa mówił w środę, że KO, SLD i PSL "dogadują szczegóły i mobilizują się ku temu, aby 23 głosy w ramach koalicji zachować wtedy, gdy będą wybory zarządu województwa, czyli po 16 listopada, gdy komisarz wyborczy zwoła sesję sejmiku".
"Kilka tygodni czasu przed nami, pewnie niespokojnego medialnie, natomiast wewnętrznie jestem uspokojony" - zapewnił Saługa. Zastrzegł jednocześnie, że choć wynik wyborczy został rozstrzygnięty, "trwają próby – ma sygnały od radnych - że PiS próbuje w inny sposób zdobyć większość, próbując obiecywać różne rzeczy poszczególnym radnym".
Apeluję do prezesa (PiS, Jarosława) Kaczyńskiego: nie korumpujmy politycznie ludzi. Werdykt jest, jaki jest. Oczywiście, jeśli PiS będzie miało zdolności koalicyjne, niech się to tak rozstrzyga - nie na zasadzie oferowania złotych gór poszczególnym radnym. Nie o to chodzi w demokracji
- ocenił Saługa.
Potwierdził, że ze strony SLD i PSL jest wola kontynuowania współpracy. "Jesteśmy po słowie. Rozmawialiśmy dużo już przed wyborami, że nie mamy sobie nic do zarzucenia i ta współpraca w ramach koalicji przez cztery lata przebiegała – powiedziałbym – nad wyraz spokojnie, niektórzy mówili, że wręcz za spokojnie" - mówił.