"Cud ekonomiczny" - tak sprawę oświadczeń majątkowych europosła Krzysztofa Hetmana nazywają rolnicy zrzeszeni w jednym ze związków zawodowych. Wystąpili oni do Urzędu Skarbowego z prośbą o sprawdzenie oświadczeń majątkowych polityka PSL i kandydata Koalicji Europejskiej do europarlamentu. O tym, że składanie oświadczeń majątkowych to nie przelewki, przekonał się ostatnio jeden z samorządowców z Mazowsza.
Krzysztof Hetman, prezes PSL w Lubelskiem, jest liderem listy Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego w województwie lubelskim. Jego oświadczenia majątkowe wzbudziły zainteresowanie jednego z rolniczych związków zawodowych.
"Wystąpiliśmy do Urzędu Skarbowego o zbadanie oświadczeń majątkowych pana Krzysztofa Hetmana i kontrolę deklarowanych przez niego oszczędności i dochodów"
– poinformował dziś w komunikacie prasowym wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych (OPZZRiOR) Leszek Barwiński.
Według działaczy związkowych, informacje podane w oświadczeniach majątkowych Hetmana wskazują iż w 2015 r. przy dochodach 20.220,95 zł i 76.005 euro – udało mu się powiększyć posiadane wcześniej oszczędności o kwotę 113.050,29 euro.
"W 2016 r. Hetman odłożył następne 124.368 euro, nadal zarabiając tylko 14.400 zł i 78.174,12 euro. W 2017 r. dochody p. Hetmana wyniosły 7.200 zł i 80.037,90 euro, a oszczędności wzrosły o 103.581,69 euro, do kwoty 367.204,69, przy czym oszczędności te czyniono przy jednoczesnej spłacie dwóch zadeklarowanych kredytów"
– czytamy w komunikacie.
Według działaczy ujawnione w oświadczeniach dochody Hetmana nie wystarczyłyby na takie oszczędności, jakie wskazuje europoseł, co – ich zdaniem – "uzasadnia podejrzenie ukrywania dochodów i przeprowadzenie odpowiedniego postępowania kontrolnego".
"Pan Hetman rok w rok odkłada więcej niż zarabia na rękę. Nawet więc, jeśli pozostaje na utrzymaniu rodziny i nie wydaje ani euro – nie wykazuje wystarczającego pokrycia dla deklarowanego majątku. Taki cud ekonomiczny z pewnością więc zasługuje na sprawdzenie przez Urząd Skarbowy"
– napisano w komunikacie.
Hetman powiedział, że różnica, na którą wskazują związkowcy bierze się stąd, iż jako europoseł otrzymuje diety, które nie są dochodem i nie są wpisywane do oświadczeń majątkowych. Z tych diet również pochodzą jego oszczędności.
"Diety to zwrot kosztów, nie jest to dochód. Jeśli z tych diet mniej wydałem, to one mi po prostu zostają. Ja je pokazuję, te wszystkie moje oszczędności najuczciwiej, do dwóch cyfr po przecinku"
– powiedział Hetman.
Zaznaczył, że jego oświadczenia majątkowe są kontrolowane.
"Do moich oświadczeń majątkowych nikt nie ma zastrzeżeń. One są bardzo skrupulatnie sprawdzane. Gdyby mnie 'dobra zmiana'' złapała' na jakimkolwiek nierzetelnym wypełnianiu oświadczeń majątkowych, to już dawno by mnie zgrillowała"
– dodał z przekąsem Hetman.
Zaznaczył, że w tej sprawie miał już pytania w 2016 r.
"Wyjaśniałem to wówczas Urzędowi Skarbowemu"
– powiedział europoseł.
O tym, że prawdziwość oświadczeń majątkowych to sprawa nie tylko dla Urzędu Skarbowego, przekonał się ostatnio wiceprezydent Ostrołęki (woj. mazowieckie) - Maciej Kleczkowski, wieloletni działacz Platformy Obywatelskiej - któremu Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej postawiła zarzuty zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych, za co grozi kara nawet do 8 lat więzienia.