Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski wskazał dwie kwestie, które wzbudzają wątpliwości rządzących, jeżeli chodzi o dodatkowe zajęcia prowadzone w szkołach przez organizacje pozarządowe. W jego ocenie, nowelizacja prawa oświatowego jest potrzebna.
Propozycje zmian w prawie oświatowym spotkały się z mocną krytyką opozycji. Chodzi o wzmocnienie roli kuratorów oświaty i uporządkowanie kwestii zajęć dodatkowych prowadzonych przez różnego rodzaju organizacje pozarządowe.
Zgodnie z projektem, jeśli dyrektor szkoły lub placówki oświatowej nie zrealizuje zaleceń wydanych przez kuratora oświaty, będzie on mógł wezwać go do wyjaśnienia, dlaczego tego nie zrobił. Jeśli dyrektor nadal nie będzie realizował zaleceń, kurator może wystąpić do organu prowadzącego szkołę lub placówkę z wnioskiem o odwołanie dyrektora w czasie roku szkolnego, bez wypowiedzenia.
Nowelizacja zmierza też do zwiększenia nadzoru nad zajęciami prowadzonymi w szkole przez stowarzyszenia i inne organizacje. Zgodnie z projektem dyrektor szkoły lub placówki będzie miał obowiązek – przed rozpoczęciem zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje – uzyskać szczegółową informację o planie działania na terenie szkoły, konspekt zajęć i materiały wykorzystywane na oferowanych zajęciach, a także uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty dla działań takiej organizacji w szkole lub w placówce. Udział ucznia w zajęciach prowadzonych przez stowarzyszenia lub organizacje będzie wymagał pisemnej zgody rodziców niepełnoletniego ucznia lub pełnoletniego ucznia.
W rządowym projekcie nowelizacji znalazły się także m.in. zapisy modyfikujące dotychczasowe regulacje działalności oddziałów przygotowania wojskowego, nazywanych wcześniej klasami mundurowymi, i rekrutacji do szkół prowadzonych przez Ministerstwo Obrony Narodowej.
Do zarzutów opozycji w tej sprawie odniósł się dziś rano przedstawiciel resortu edukacji.
- Ta ustawa dość dużo zmienia, natomiast kontrowersji wśród środowisk lewicowo-liberalnych wzbudza jedna kwestia: rodzice będą decydować o tym, czy ich dzieci podczas pobytu w szkole będą miały kontakt z osobami, które prowadzą zajęcia ponadprogramowe, przekraczają podstawę programową. To rodzice będą podmiotem w szkole, a kurator będzie nadzorował to, aby szkoła przepisów prawa przestrzegała, aby treści, które na zajęciach dodatkowych są przestrzegane, rodzice byli informowani i podejmowali decyzje
- stwierdził wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski w programie #Jedziemy.
- Są tylko dwie kategorie, które wzbudzają kontrowersje: nachalna seks-edukacja w szkole i ewentualne rozpolitykowanie młodzieży, czyli w czasie godzin lekcyjnych dzieci udają się na różnego rodzaju happeningi. Żadne zmiany klimatyczne, inne spotkania z regionalistami, nie wzbudzają wątpliwości. Tylko te dwie kwestie
- dodał Rzymkowski w rozmowie z Michałem Rachoniem.