Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Dziwaczne przetargi Urzędu Marszałkowskiego. Przetargowa logika marszałka Struzika

Marszałek Adam Struzik nie przestaje zadziwiać. Tym razem baron PSL unieważnił przetarg na zakup ośmiu limuzyn dla urzędników za 642 tys. zł, aby następnie po innym przetargu pożyczyć osiem limuzyn na okres 36 miesięcy za ok. 930 tys. zł. – O co w tym chodzi? Gdzie sens i logika? Gdzie troska o publiczne pieniądze? – pyta w rozmowie z „Codzienną” Artur Czapliński, radny sejmiku mazowieckiego z PiS.

marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik
marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Marszałek Adam Struzik manewr z nowymi samochodami powtarza po każdych zwycięskich wyborach. Gdy tylko opada wyborczy kurz bitewny, na stronach Urzędu Marszałkowskiego pojawia się ogłoszenie o przetargu na zakup nowych samochodów. Nie inaczej było w tym roku. W marcu Urząd Marszałkowski wziął się za kupowanie aut dla urzędników.

Jak wynika z Biuletynu Informacji Publicznej rozpisano przetarg na zakup ośmiu nowych samochodów. Trudno jednak nie zauważyć, że na to postępowanie zabezpieczono stosunkowo niewielkie środki – 500 tys. zł. Daje to kwotę 62,5 tys. zł na samochód. To daje niewielkie pole manewru, tym bardziej że urząd chciał, aby samochody były w wersji kombi. Mimo to do udziału w przetargu zgłosiła się jedna firma, która zaoferowała sprzedaż aut za kwotę 642 tys. zł. Przetarg jednak został unieważniony, bo jak się wydaje, wartość oferty przekroczyła zakładaną kwotę pół miliona zł.

W tym miesiącu jednak UM postanowił zrobić drugi przetarg, tym razem na wynajem aut. Taka formuła jest już sama w sobie zaskakująca. Urząd chce bowiem auta tylko na 36 miesięcy. W specyfikacji znalazł się jeden wyjątkowy samochód, który ma mieć dwulitrowy silnik o mocy 180 KM, jasną tapicerkę, podgrzewane fotele i napęd 4/4. Pozostałe siedem samochodów mogło mieć skromniejsze wyposażenie. Jako najkorzystniejszą wybrano ofertę nr 1 złożoną przez wykonawcę: Dolcar Sp. z o.o. Sp.k. z siedzibą w Warszawie. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że za ten przywilej zapłacimy w sumie 932 315,40 zł, czyli o niemal 300 tys. zł więcej niż oferta z marca na zakup samochodów. To dopłata za komfort i wygodę marszałka? Wczoraj się tego nie dowiedzieliśmy, Urząd Marszałkowski nie odpowiedział na nasze pytania.

Radni Prawa i Sprawiedliwości są zaskoczeni postawą urzędu.

Nic z tego nie rozumiem. Z analizy tych przetargów wynika, że zarząd Mazowsza nie kupił samochodów za 600 tys., ale za to wynajął na określony czas za 930 tys.? O co w tym chodzi? Gdzie sens i logika? Gdzie troska o publiczne pieniądze? W ogóle po co tyle tych samochodów?.
- pyta Artur Czapliński, radny sejmiku mazowieckiego.

Nie zostawia suchej nitki na polityku PSL.

Marszałek Struzik nie chce publikować i przedstawiać radnym sprawozdania z międzysesyjnej działalności Zarządu Województwa Mazowieckiego. Woli strefę półcienia przy podejmowaniu decyzji, przy okazji bawiąc się w wielką politykę. Tak to niestety wygląda i tak powstają tego typu niejasności.
- mówi „Codziennej” Czapliński.

Radni zapowiadają, że będą wyjaśniali sprawę. Radny Czapliński chce również informacji, po co Urząd Marszałkowski kupuje fotobudkę.

„Podczas ostatniego sejmiku mówiłem, że w samorządzie wojewódzkim panuje »circus i skandaloza«. I ani trochę się nie pomyliłem. Tak sobie przeglądam BIP i co się okazuje? Marszałek Struzik i jego kompania kupują za publiczne pieniądze fotobudkę! Tak, fotobudkę. Nie za mniej niż 5 tysięcy złotych i nie za więcej niż 30 tysięcy euro. Wraz z akcesoriami. Czy ktoś jest w stanie wyjaśnić mi, po co im fotobudka? Po co marszałkowi Struzikowi sztuczne wąsy, wesołe okulary, kowbojski kapelusz itd. To się dzieje naprawdę”.
- czytamy na Facebooku radnego, który zapowiedział złożenie interpelacji.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Adam Struzik #PSL #urząd marszałkowski

Jacek Liziniewicz