Wszedłem do gabinetu, dałem panu Grodzkiemu pieniądze, on je schował do szuflady, to było wszystko - mówi kolejny pacjent, który w przeszłości był leczony na szpitalnym oddziale kierowanym przez ówczesnego ordynatora Tomasza Grodzkiego. Według Tomasza Duklanowskiego, dziennikarza Radia Szczecin, „Prof. Grodzki prędzej czy później będzie miał proces karny”.
Dziś światło dzienne ujrzała kolejna relacja byłego pacjenta obecnego marszałka Senatu. Pan Romuald trafił na oddział ordynatora Tomasza Grodzkiego w 1999 roku. Miał stwierdzona odmę płucną i czekał go zabieg. Miał „jedynie” 400 złotych w szpitalu. Jak tłumaczy, podczas pobytu w placówce otrzymywał dokładne instrukcje, co ma zrobić z pieniędzmi. Gdy opuszczał szpital, lekarz „naganiacz” miał zainkasować od niego „brakujące” 100 złotych.
Wszystko wskazuje na to, że prof. Grodzki - prędzej czy później - będzie miał proces karny. Jak wiemy, w procesie karnym można się posługiwać różnymi argumentami
- mówił dziś w rozmowie z Michałem Rachoniem na antenie Polskiego Radia 24 dziennikarz Radia Szczecin Tomasz Duklanowski.
„Ludzie, z którymi rozmawiam, a to dziś jest już kilkanaście osób, mówią prawdę. Po dziś dzień ujawniliśmy pięć przypadków korupcyjnych z udziałem prof. Grodzkiego" - stwierdził Duklanowski.
Mężczyzna, którego relację dziś upubliczniliśmy, chętnie podda się badaniom wariograficznym. Wszystko to, co powiedział nam, powie przed sądem
- ocenił dziennikarz Radia Szczecin.