Ta sprawa wstrząsnęła całą Polską. Policja zatrzymała 22-letnią Magdalenę, aby doprowadzić ją do zakładu karnego zgodnie z decyzją sądu, a wobec zatrzymania kobiety konieczne było – jak podała prokuratura – zapewnienie opieki dwojgu jej dzieci: trzyletniej dziewczynce i czteromiesięcznemu chłopcu, których nie oddano pod opiekę prababci, mimo chęci opieki z jej strony.
Dzieci trafiły do pieczy zastępczej. 19 maja czteromiesięczny chłopiec zmarł w tajemniczych okolicznościach.
"Powinniśmy żądać natychmiastowej dymisji Adama Bodnara i Marii Ejchart. Zabraliście dwójkę dzieci, rozdzieliliście je, kilka dni później umiera 4-miesięczny chłopczyk" - mówił w Sejmie poseł Dariusz Matecki.
Polityk zwrócił uwagę na to, jak upokorzono matkę dziecka, przywożąc ją na pogrzeb w kajdankach zespolonych.
Nie mogła nawet wytrzeć łez ta kobieta. Ojca chcieliście zatrzymać bezpośrednio na pogrzebie jego syna. Kim trzeba być, żeby coś takiego robić? Nie ma pana Bodnara, pytanie jednak rzucam: czy takie działania sprawiają panu satysfakcję? To nie pierwsze tego typu draństwo okrutne.
– mówił Matecki.
Przypomniał sprawy urzędniczek - pani Urszuli, Karoliny i Anny. "To jest właśnie wasze człowieczeństwo, tak?" - zapytał na koniec, zwracając się w stronę ław rządowych.
Przypomnijmy, że Służba Więzienna przyznała dziś, że doszło do nieprawidłowości w zakresie transportu kobiety na pogrzeb synka. Po kontroli uznano, że zastosowane środki przymusu bezpośredniego były nieproporcjonalne do rzeczywistego zagrożenia.