Prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu i po raz kolejny warto przypomnieć, że podejmowanie takich działań po prostu nie ma oparcia w przepisach Konstytucji, a wręcz jest z nią sprzeczne - powiedział wiceszef spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, pytany o piątkowe wystąpienie marszałka tej izby. Minister powiedział też, że "Senat, odkąd jego pracami kieruje Tomasz Grodzki, przestał konsultować z MSZ działania międzynarodowe".
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piątkowym wystąpieniu telewizyjnym dotyczącym budżetu UE wezwał rządzących do "poszanowania interesu narodowego i wycofania się ze sprzecznej z polską racją stanu groźby weta". Podkreślił, że godzi ono w interesy gospodarcze, polityczne i strategiczne Polski. Wezwał też rządzących do "opamiętania się" i apelował, aby "wrócili do przestrzegania praworządności".
Wiceszef MSZ pytany o wystąpienie marszałka Senatu stwierdził, że prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu.
- Prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu i po raz kolejny warto przypomnieć, że podejmowanie takich działań po prostu nie ma oparcia w przepisach Konstytucji, a wręcz jest z nią sprzeczne. Senat nie ma żadnych kompetencji do prowadzenia polityki zagranicznej i Marszałek powinien o tym pamiętać
- powiedział Jabłoński.
- Oczywiście, on może wypowiadać się na temat spraw międzynarodowych, jak każdy obywatel i polityk, a jego wypowiedź podlega ocenie. I ta ocena merytorycznie jest niestety bardzo niska, a marszałek Grodzki jest po prostu złym doradcą - dodał wiceszef resortu dyplomacji.
Zdaniem Jabłońskiego propozycja marszałka Senatu to zachęcenie rządu do wyrażenia zgody na rozwiązania niekorzystne dla Polski i działania wbrew interesowi kraju.
- Nie da się tego powiedzieć jaśniej. Jeżeli zaakceptowalibyśmy tę propozycję i posłuchalibyśmy błędnych rad marszałka Grodzkiego, to zgodzilibyśmy się na mechanizm, który pozwalałby arbitralnymi decyzjami wprowadzić przeciwko Polsce bardzo poważne sankcje finansowe
- powiedział wiceszef MSZ w odniesieniu do mechanizmu warunkowości wypłaty z budżetu.
- Możemy być całkowicie pewni, że natychmiast po stworzeniu takiego mechanizmu, PO domagałaby się wprowadzenia tych kar wobec Polski - tak, jak się tego domagała już wielokrotnie, ostatnio 17 września głosując za rezolucją PE, w której europosłowie zażądali wprowadzenia sankcji budżetowych przeciwko Polsce. Niestety wielu polskich europosłów, w tym cała PO za tą niezwykle szkodliwą rezolucją głosowała - dodał Jabłoński.
Według wiceszefa resortu dyplomacji piątkowe wystąpienie marszałka Senatu zachęca do zmaterializowania sankcji wobec Polski.
- To wystąpienie marszałka Grodzkiego jest oznaką daleko posuniętej hipokryzji, bo w zasadzie on zachęca nas do podjęcia działań, które za moment doprowadziłyby do sytuacji, w której prośby PO o sankcje wobec Polski w końcu się zmaterializują. Posłuchanie rady marszałka Grodzkiego byłoby ze strony rządu bardzo nierozsądne i nieodpowiedzialne
- stwierdził Jabłoński.
Wiceszef resortu dyplomacji zaznaczył, że marszałek Senatu nie informował wcześniej MSZ, że zamierza wygłosić wystąpienie w sprawie negocjacji budżetowych.
- Niestety Senat od momentu kiedy marszałek Grodzki kieruje jego pracami, przestał konsultować z MSZ w zasadzie jakiekolwiek działania międzynarodowe. Kilkukrotnie zwracaliśmy się do Senatu z oficjalnymi pismami w tej sprawie, wskazując, że jesteśmy gotowi do przekazywania Senatowi szczegółowych informacji na temat spraw istotnych dla polskiej polityki zagranicznej - powiedział Jabłoński.
- Niestety, liczne inicjatywy dotyczące spraw międzynarodowych, które podejmuje pan marszałek i przedstawiciele większości senackiej, nadal nie są konsultowane z MSZ. Z punktu widzenia spoistości polskiej polityki zagranicznej trzeba to ocenić zdecydowanie negatywnie
- dodał wiceszef MSZ.