Zachowanie każdego z obwinionych powinno być oceniane oddzielnie, bo każdy może odpowiadać tylko za swoje zachowanie. Sąd uznał, że zachowanie dwóch z obwinionych nie odbiegało w znaczący sposób od zachowań innych osób uczestniczących w wystawie – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Ryszard Filipow.
Reklama
Sędzia uznał, że w stosunku do pozostałych trzech osób, sąd pierwszej instancji nieprawidłowo ocenił ich udział w otwarciu wystawy.
Sprawa dotyczy zdarzenia, które miało miejsce w marcu 2016 roku, w ostatnim dniu trwającej wówczas kampanii wyborczej do Senatu w części województwa podlaskiego, w której o mandat ubiegała się córka generała, Anna Maria Anders.
Kandydatka PiS, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w otwarciu wystawy "Armia Skazańców" w Archiwum Państwowym w Suwałkach, poświęconej jej ojcu. Otwarcie ekspozycji zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji. Doszło do utarczek słownych.
Po kilku miesiącach pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń, dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. W pierwszym procesie, przed sądem rejonowym zapadł wyrok uniewinniający, który przez sąd okręgowy został jednak w całości uchylony a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania w I instancji.